Continuous Delivery – Problemy prawne

brandsstream
4 min

Społeczeństwo cyfrowe i wymagania klientów stawiają programistów przed nowymi wyzwaniami i oczekiwaniami. Rosną one wraz z powiększeniem obszarów życia społecznego i gospodarczego objętych procesem cyfryzacji i automatyzacji. Naprzeciw tym oczekiwaniom wychodzi praktyka programistyczna ciągłego dostarczania – ang. continuous delivery – gdzie każda zmiana w kodzie może zostać wydana klientowi w dowolnym czasie. Dotychczasowe tradycyjne ujęcie przygotowania, wykonania testów i wdrożenia oprogramowania coraz częściej zostaje zastąpione przez continuous delivery.
Głównym celem continuous delivery jest szybsze i częstsze tworzenie, testowanie oraz wdrażanie oprogramowania. W efekcie klient otrzymuje szybko i elastycznie nowe funkcjonalności, zmiany konfiguracji, skorygowane błędy oprogramowania. Zastosowanie tej metodologii w pracy programistów przyczynia się do zwiększenia przewagi konkurencyjnej, ma wpływ na niezawodność, automatyzację części procesów, niższe koszty i wyższą jakość. Taki sposób tworzenia oprogramowania niewątpliwie zyskuje na popularności. Za rozwojem technologicznym nie nadąża jednak ustawodawca, praktyce i orzecznictwu pozostawiając rozwiązywanie wielu problemów prawnych, przed którymi stają firmy IT oraz reprezentujący je prawnicy.

Jak zatem zakwalifikować przedmiot świadczenia w modelu – continuous delivery?

Niewątpliwie znaczące i wyznaczające kierunki interpretacji prawa są wszelkie inicjatywy tworzone w ramach Unii Europejskiej. Ich wynikiem jest wprowadzenie rozwiązań o charakterze konsumenckim (B2C) mających na celu głównie ochronę słabszych uczestników rynku. Poza zakresem tych regulacji pozostają jednak takie kwestie jak zawieranie, skuteczność, nieważność lub skutki umów bądź zgodność z prawem treści cyfrowych lub usługi cyfrowej. Nie określają również charakteru prawnego umów o dostarczanie treści cyfrowych lub usługi cyfrowej, pozostawiając prawu krajowemu rozstrzygnięcie kwestii, czy takie umowy stanowią umowę sprzedaży, umowę o świadczenie usługi, umowę najmu czy umowę sui generis.

Co istotne współczesne formy obrotu oprogramowaniem komputerowym coraz bardziej utrudniają jednoznaczne ustalenie świadczenia charakterystycznego dla danej umowy, a przecież to przedmiot świadczenia przesądza o rodzaju zawartej umowy, o prawach i obowiązkach stron, zakresie odpowiedzialności, a w konsekwencji możliwych roszczeniach, zarzutach, terminach przedawnienia. Coraz częściej oprogramowanie komputerowe jest oderwane od statusu utworu w rozumieniu prawa autorskiego. Wobec szybkiego rozwoju technologicznego oprogramowanie komputerowe staje się przedmiotem problemów prawnych na styku prawa zobowiązań, prawa rzeczowego, autorskiego i prawa na dobrach niematerialnych. Zmiany w modelach tworzenia oprogramowania doprowadziły do utraty przez umowę o dzieło statusu umowy kompleksowo regulującej relacje twórca – odbiorca oprogramowania.

O ile w modelu Watrefall, wobec wystąpienia etapu planowania, projektowania, kodowania, testowania, a następnie wdrożenia, powstaje oznaczony efekt zgodny z wymaganiami zamawiającego i weryfikowalny pod względem wad, o tyle już w modelu Agile nie dokonuje się sprecyzowania rezultatów – dzieła, lecz na bieżąco weryfikowane są oczekiwania i pomysły klienta. Każdy sprint obejmuje projektowanie, kodowanie i testowanie, a tworzenie oprogramowania postrzegane jest jako zjawisko dynamiczne, co utrudnia jednoznaczną cywilistyczną klasyfikację umowy. Dotychczas orzecznictwo klasyfikuje świadczenia IT w ramach metodologii Agile jako umowy o dzieło, umowy o świadczenie usług, czy też jako umowy mieszane.

- Advertisement -

Dlatego też należy podkreślić, że strony mają istotny wpływ na kształtowanie postanowień umownych w sposób, który najbardziej odpowiada ich zamiarom i celom. Swoboda kontraktowa może uchronić wykonawcę i zamawiającego od sytuacji, że prawne konsekwencje zawartej umowy zostaną ocenione według ogólnego reżimu kontraktowego mającego charakter bardzo ogólny i ramowy. W interesie stron jest zatem szczegółowe uregulowanie swoich praw i obowiązków, które wobec braku doprecyzowania, mogłyby doprowadzić do skutków nieoczekiwanych i niepożądanych przez żadną ze stron umowy.

Autor: mec. Anna Zabielska

Udostępnij
- REKLAMA -