Covid wpłynął na rozwój start-upów i małych firm technologicznych. Jak stymulować ich rozwój?

Newsroom BrandsIT
Newsroom BrandsIT - NewsRoom Brandsit
5 min

Trudności i nowe wyzwania, jakie wywołała epidemia koronawirusa w światowej, ale i krajowej gospodarce, nie ominęły branży nowych technologii. Kryzys w szczególności uderzył – lub uderzy w najbliższej przyszłości – w młode, rozwijające się firmy, startupy oraz scaleupy. Spowodowane jest to specyfiką systemu rozwoju nowych technologii i tworzących je firm, w którym kluczową rolę odgrywają inwestorzy. To właśnie oni bezpośrednio lub poprzez fundusze Venture Capital inwestują w pomysły oraz w wizję ich właścicieli. Warto również podkreślić, że ryzyko związane z powodzeniem projektów spoczywa całkowicie na ich barkach. Bez tego wsparcia i wiary w młodych przedsiębiorców, którzy tworzą innowacje, ich rozwój jest w zasadzie niemożliwy.

– O ile młode firmy technologiczne, czy startupy są zdolne działać w oparciu o prace zdalną, to podobnie jak wiele innych branż odczują spowolnienie gospodarcze, problemy finansowe klientów oraz ograniczenia w świadczeniu usług kupowanych w sieci, a realizowanych w rzeczywistości. Prawdziwy problem tkwi jednak w utracie płynności finansowej. A to właśnie się kurczymówi Janusz Dziurzyński, wiceprezydent Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL).

W stosunkowo dobrej sytuacji są spółki, które posiadają w swoim portfolio klientów odpornych na kryzys – nawet mimo pandemii zapewniają one umiarkowaną stabilizację i finansowanie dalszego rozwoju. Przede wszystkim, a przynajmniej ich większość, –nie uzależniają swojej działalności od zewnętrznych źródeł finansowania.  Pozwala to m.in. na zachowanie niezależności w podejmowaniu decyzji.

Inwestorzy bowiem wycofują się z projektów i wspierania firm, które zwykle nie mają odpowiedniego zabezpieczenia finansowego, aby przetrwać. Obserwatorzy rynku są zgodni, że finansowanie nowych przedsięwzięć nie będzie tak powszechne. Zmieni to również układ sił między parterami – warunki uzyskania finansowania będą utrudnione dla rozwijających się firm, a ich pozycję negocjacyjną dodatkowo osłabi pojawienie się wielu przecenionych spółek, szukających ratunku w kryzysowych czasach.

- Advertisement -

– Obecny kryzys uwypuklił słabość ekosystemu rozwoju nowych technologii. Może stać się jednak początkiem ewolucji systemów wspierania innowacyjności i rozwoju nowatorskich biznesów. Z korzyścią dla wszystkich graczy działających w tym obszarze. Od początku pandemii znacznie zwiększyła się liczba osób korzystających z technologii cyfrowych. Zauważyliśmy m.in. wzrost popularności komunikatorów i platform streamingowych dla celów biznesowych. Nastąpił przełom w obszarze telemedycyny, bankowości elektronicznej czy technologii gromadzenia i wykorzystywania baz danych. Gdy koronawirus minie, wiele osób dalej będzie korzystać z nowych cyfrowych rozwiązańuważa Dziurzyński.

Jeszcze przed pandemią często problematyczna była efektywność inwestycji w rozwój technologii. Finansowanie zdobywały firmy, których produkty nie przeszły należytej walidacji rynkowej. Zdarzało się, że firmy te nie wykorzystywały odpowiednio potencjału funduszy przeznaczonych na inwestycje, a energia ich założycieli oraz pieniądze inwestorów szły na marne. Stratni byli również odbiorcy technologii, szczególnie biznesowi, którzy w efekcie nie otrzymywali potrzebnych im rozwiązań.

– Korporacje, które nie znalazły na rynku innowacji zaspokajających ich potrzeby, zaczęły same je generować. Zamiast korzystać z już dostępnych rozwiązań, firmy zaczęły rozwijać swoje technologiczne spółki lub wspierać te, które mogą przynieść im realną biznesową wartość, a jednocześnie w pełni spełniają ich wymaganiapodkreśla Dziurzyński.

Taki model rozwoju „innowacyjności na żądanie” korzystny jest też dla fundatorów – nadaje młodym firmom i rozwijanym przez nie rozwiązaniom właściwy kierunek, zwiększający szansę rynkowego sukcesu. Wydaje się też bardziej efektywny i celowy z perspektywy rozwoju gospodarki i podnoszenia jej innowacyjności.

– Jako ABSL, organizacja zrzeszająca duże światowe korporacje, obserwujemy trend „innowacji na żądanie” już od pewnego czasu. Chcemy go wspierać – z korzyścią dla naszych członków oraz młodych, ambitnych firm technologicznychmówi Janusz Dziurzyński, wiceprezydent ABSL.Do tej pory – pod nazwą Startup Challenge – organizowaliśmy konkurs, w którym jurorami oceniającymi pomysły startupów byli przedstawiciele korporacji. Konkurs był więc szansą pokazania się potencjalnym klientom, a także sposobem promocji technologii, którymi rynek faktycznie może się zainteresować. Dziś idziemy o krok dalej.

Nowa inicjatywa ABSL Tech Lab, będzie stałą platformą wspierającą rozwój współpracy z branżą nowych technologii. Jej korporacyjni partnerzy będą definiować zadanie, opisując prawdziwe wyzwania biznesowe, które chcieliby pokonać dzięki innowacjom technologicznym.

– Młode firmy technologiczne podejmujące „wyzwania” ABSL Tech Lab będą pracowały na rzeczywistych problemach biznesowych, poznając specyfikę działania i oczekiwania dużych klientów, ich wewnętrzne potrzeby i procesy podkreśla Janusz Dziurzyński (ABSL).Jest to wiedza, której im często brakuje, aby „usiąść do stolika z dużymi graczami”, dostawać zaproszenia do przetargów, do tej pory zarezerwowane dla doświadczonych firm. Finalnie udział w programie będzie szansą, aby zdobyć – często pierwszego – dużego klienta, dającego referencje, stabilizację i fundusze na rozwój firmy.

Udostępnij
- REKLAMA -