Creotech Instruments, największy polski producent technologii kosmicznych, wchodzi w nową fazę rozwoju – bardziej samowystarczalną i opartą na dużych, marżowych projektach. Kluczowe znaczenie mają dwa kontrakty: Camila (z ESA, wart 51,9 mln euro, z czego połowa przypada na Creotech) oraz Mikroglob (z Agencją Uzbrojenia, 556,7 mln zł).
Wartość i długość obu projektów oznaczają nie tylko stabilny portfel zamówień na kilka lat, ale też strategiczną zmianę pozycji rynkowej spółki. Creotech nie musi dziś zabiegać o zewnętrzne finansowanie, co w sektorze hardware’owym i R&D jest rzadkością.
Dzięki temu firma może skoncentrować się na dowiezieniu projektów, które – choć obarczone ryzykiem technologicznym – mają z założenia generować wysokie marże. Dla inwestorów to czytelny sygnał: spółka zaczyna zarabiać na know-how, a nie wyłącznie na grantach i prototypach.
Zatrudnienie rośnie (do końca roku ma przekroczyć 300 osób), a Creotech coraz bardziej przypomina europejskiego integratora kosmicznego z własnym IP, nie tylko podwykonawcę. Jeśli projekty Camila i Mikroglob zostaną zrealizowane zgodnie z harmonogramem, spółka może ugruntować pozycję lidera nowej generacji technologii kosmicznych w Europie Środkowo-Wschodniej.