Rządowy pilotaż skróconego czasu pracy, startujący 14 sierpnia, ma być odpowiedzią na przepracowanie Polaków i rosnące ryzyko wypalenia zawodowego. Idea jest szczytna: poprawa work-life balance i wzrost efektywności.
Jednak najnowsze dane rynkowe sugerują, że proponowane rozwiązanie może mijać się z rzeczywistymi oczekiwaniami pracowników, dla których kluczowa jest elastyczność, ale niekoniecznie w formie krótszego tygodnia pracy.
Zgodnie z międzynarodowym badaniem SD Worx, przeprowadzonym na grupie ponad 16 000 pracowników w Europie, skrócony tydzień pracy nie znajduje się w TOP 3 najbardziej pożądanych form uelastycznienia zatrudnienia w Polsce. Zamiast tego, pracownicy wskazują na:
- Elastyczny czas pracy (38,2 proc.)
- Pracę hybrydową (32,6 proc.)
- Pracę zdalną (23,4 proc.)
Co ciekawe, podobne preferencje widać w całej Europie, gdzie elastyczne godziny również dominują w rankingach.
Nie oznacza to jednak, że problem nie istnieje. Według Eurostatu Polacy w 2024 roku pracowali średnio 38,9 godziny tygodniowo, podczas gdy średnia unijna wynosi 36 godzin.
Dane SD Worx potwierdzają negatywne skutki tego stanu: ponad połowa polskich pracowników (53,2 proc.) uważa swoją pracę za stresującą, a blisko co trzeci (29,8 proc.) twierdzi, że wpływa ona negatywnie na jego zdrowie psychiczne. Tylko co drugi ankietowany (52,4 proc.) jest zadowolony ze swojej równowagi między życiem zawodowym a prywatnym.
Program pilotażowy jest więc próbą odpowiedzi na te wyzwania. Firmy, które do niego przystąpią, będą mogły testować różne modele – od czterodniowego tygodnia po skrócenie dnia pracy do 6 godzin – zachowując pełne wynagrodzenie pracowników.
Dla pracodawców, z których niemal 44 proc. obawia się rosnącego problemu niedoboru talentów, udział w programie może być strategiczną decyzją. Nie jest to jednak projekt, do którego można podejść bez przygotowania. Firmy muszą opracować precyzyjny plan wdrożenia, oparty o solidne ramy prawno-płacowe.
Kluczowa będzie również komunikacja z załogą – jasne przedstawienie zasad testu i podkreślenie, że po jego zakończeniu możliwy jest powrót do poprzedniego modelu pracy.
Ostatecznie, dyskusja wokół skróconego tygodnia pracy pokazuje głębszy trend. Talenty, niezależnie od branży, cenią sobie autonomię i elastyczność.
Dla wielu firm może się okazać, że to nie sztywno narzucony czterodniowy tydzień, a raczej dalsze rozwijanie pracy hybrydowej i elastycznych grafików będzie najskuteczniejszym narzędziem w walce o najlepszych specjalistów na rynku.
„Talenty niezależnie od wieku czy płci najbardziej cenią sobie elastyczność pracy. Zmiana widoczna jest również w podejściu firm – jak pokazuje nasze najnowsze badanie aż 64,7 proc. polskich pracodawców wspiera elastyczne ścieżki kariery. Zmiana jest nieunikniona – już dziś niemal połowa (43,6 proc.) polskich pracodawców obawia się, że w najbliższych latach problem niedoboru talentów będzie coraz bardziej odczuwalny.
Pracodawcy decydujący się na skrócenie tygodnia pracy muszą wziąć pod uwagę wiele składowych, aby zaproponować pracownikom najbardziej korzystną formę, zarazem najbardziej dopasowaną do swojego biznesu. W wielu przypadkach może się bowiem okazać, że samo skrócenie dnia pracy nie będzie korzystne ani dla firmy, ani dla zatrudnionych w niej osób. Elastyczność powinna więc dotyczyć nie tylko formy świadczenia pracy, ale też podejścia do nowych możliwości dbania o dobrostan talentów”– komentuje Paulina Zasempa, People Country Lead w SD Worx Poland.