Dekompilacja programu komputerowego na gruncie orzeczenia TSUE ws. Top System

Piotr Grzelczak
6 min

W dniu 6 października 2021 r. zapadł wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE ws. C-13/20 (Top System), w ramach którego TSUE pochylił się nad kwestią dopuszczalności dekompilacji programu komputerowego przez jego licencjobiorcę. Sprawa jest ważna i ciekawa, bo trybunał rozważał, czy dyrektywa komputerowa[1] zezwala na dekompilację programu komputerowego w zakresie, w jakim jest ona niezbędna do korzystania z programu komputerowego zgodnie z jego przeznaczeniem, w tym do poprawiania błędów.

Sprawa, w której wydano ww. wyrok, dotyczyła sporu między firmą Top System, będącą dostawcą oprogramowania dla Selor (belgijskiej instytucji publicznej zajmującej się kwestiami kadrowymi w administracji państwowej). Selor korzystało z licencji na oprogramowanie Top System. Ponieważ zdaniem Selor, niektóre z komponentów tego oprogramowania nie funkcjonowały jak należy, Selor dokonał samodzielnie częściowej dekompilacji oprogramowania po to, aby usunąć błędy, a konkretnie wyłączyć jedną z funkcji, która okazała się wadliwa. Top System uznał, że samodzielne dokonanie dekompilacji oprogramowania w celu usunięcia błędów naruszyło jego prawa wyłączne, gdyż na gruncie obowiązujących przepisów licencjobiorca ma prawo dokonać dekompilacji tylko i wyłącznie w celu zapewnienia interoperacyjności tego oprogramowania z innymi programami komputerowymi bądź za zgodą podmiotu uprawnionego. W związku z powyższym Top System skierował sprawę do sądu. Spór toczył się na kanwie prawa belgijskiego. Niemniej, ponieważ właściwe przepisy belgijskie stanowiły implementację dyrektywy komputerowej, a sąd krajowy nabrał wątpliwości co do interpretacji przepisów tej dyrektywy, skierowano pytania prejudycjalne do TSUE.

Odpowiadając na te pytania, TSUE zaznaczył, że dekompilacja jako taka nie została wskazana jako odrębne uprawnienie mieszczące się w ramach monopolu autorskiego. Niemniej, ponieważ istotą dekompilacji jest dokonanie tłumaczenia kodu wynikowego/maszynowego oprogramowania na kod źródłowy czy też quasi-kod źródłowy[2] oraz utrwalenie tego ostatniego, dekompilacja zawsze wejdzie w zakres monopolu autorskiego. TSUE zaznaczył przy tym, że dyrektywa komputerowa przewiduje pewne ograniczenia autorskich praw wyłącznych. Po pierwsze, przewiduje możliwość wykonywania czynności wchodzących w zakres praw wyłącznych bez uzyskiwania zezwolenia podmiotu uprawnionego, o ile jest to konieczne do korzystania przez legalnego nabywcę z oprogramowania zgodnie z jego przeznaczeniem, w tym do poprawiania błędów (z zastrzeżeniem szczegółowych postanowień umownych). Po drugie, przewiduje ona możliwość dokonywania dekompilacji w przypadku gdy jest to konieczne dla celów zapewnienia interoperacyjności z innymi programami komputerowymi (przy zachowaniu szeregu dodatkowych warunków).

Top System argumentował, że skoro w dyrektywie komputerowej pojawił się specjalny przepis mówiący wprost o dekompilacji, to należy z tego wyciągnąć wniosek, że jest to przepis szczególny, który powoduje, że w żadnym innym przypadku dekompilacja nie jest dozwolona. Innymi słowy, miałoby to oznaczać, że dekompilacja nie jest dopuszczalna w ramach innych ograniczeń monopolu autorskiego przewidzianych w dyrektywie komputerowej, w tym w ramach ograniczenia związanego z korzystaniem z programu zgodnie z jego przeznaczeniem. TSUE nie przychylił się do takiej argumentacji, uznając, że ograniczenia przewidziane przepisie dotyczącym dekompilacji w celu zapewnienia interoperacyjności i przepisie dotyczącym korzystania z oprogramowania zgodnie z jego przeznaczeniem są od siebie niezależne. W efekcie, jeśli z oprogramowania korzysta legalny nabywca, to może on dokonywać dekompilacji, o ile jest mu to niezbędne, aby korzystać z programu komputerowego zgodnie z przeznaczeniem, w tym aby poprawiać istniejące błędy. Co istotne, TSUE uznał, że nie ma podstaw, by dekompilacja dokonywana na tej podstawie była obwarowana analogicznymi wymogami jak w przypadku dekompilacji realizowanej w celu osiągnięcia interoperacyjności. Nie oznacza jednak, że dekompilacja realizowana w celu naprawienia błędów (tak, aby zapewnić możliwość korzystania z programu komputerowego zgodnie z jego przeznaczeniem) nie podlega żadnym ograniczeniom. Jest wręcz przeciwnie. Dlatego podmiot, który zamierza podjąć się takiej dekompilacji, powinien upewnić się, że:

- Advertisement -
  1. Jest legalnym użytkownikiem oprogramowania (najczęściej licencjobiorcą).
  2. W oprogramowaniu występują błędy będące przyczyną niewłaściwego funkcjonowania oprogramowania, które uniemożliwiają korzystanie z oprogramowania zgodnie z jego przeznaczeniem. Co istotne, sam proces technologicznego starzenia się oprogramowania nie może być uznany za błąd, co oznacza, że nie można korzystać z dekompilacji, by wprowadzić ulepszenia do oprogramowania (np. dokonać jego uaktualnienia).
  3. Dekompilacja jest konieczna do usunięcia tych błędów. Oznacza to w szczególności, że jeżeli nieprawidłowe działalnie oprogramowania można wyeliminować przez jego odpowiednią parametryzację (w ramach opcji oferowanych przez to oprogramowanie), to dekompilacja jest zabroniona. Tak samo będzie wówczas, jeżeli kod źródłowy danego oprogramowania jest dostępny dla użytkownika (czy to na bazie przepisów prawa czy też postanowień umownych).
  4. Nie można wykorzystać wyników dekompilacji dokonanej w celu poprawiania błędów do celów innych niż poprawianie takich błędów.
  5. Należy pamiętać, że poprawianie błędów powinno następować z uwzględnieniem szczególnych postanowień umownych, co oznacza, że umowa, w tym zwłaszcza licencja może zawierać pewne ograniczenia w tym zakresie. TSUE przesądził jednak, że umowa nie może być aż tak bardzo restrykcyjna, by wyłączyć całkowicie możliwość poprawiania błędów (odmienne zapatrywanie wyraził wcześniej Rzecznik Generalny w swojej opinii w sprawie). W praktyce więc umowy licencyjne będą mogły ograniczyć możliwość korzystania z dekompilacji i obwarować ją dodatkowymi wymogami, ale nie będą mogły jej całkowicie wyłączyć.

[1] Wyrok zapadł na gruncie nieobowiązującej już dyrektywy nr 91/250/EWG z dnia 14 maja 1991 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych, która została zastąpiona dyrektywą nr 2009/24/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r.; niemniej w zakresie objętym wyrokiem nowa dyrektywa zawiera postanowienia analogiczne jak dyrektywa uchylona, wobec czego stanowisko TSUE tam wyrażone będzie aktualne także dziś.
[2] W wyniku dekompilacji nie uzyska się zazwyczaj identycznego kodu źródłowego jak ten użyty pierwotnie do wykonania kompilacji, stąd mowa o quasi-kodzie źródłowym.

Udostępnij
- REKLAMA -