Ericsson odbija dzięki kontraktom 5G w USA – inwestorzy wracają

Ericsson zaskoczył rynek, prezentując lepsze od oczekiwań wyniki finansowe i wywołując największy od sześciu lat skok swoich akcji. Mimo spadku przychodów, firma pokazała, że potrafi wykorzystać przewagę w USA i utrzymać pozycję lidera w erze dojrzewającego rynku 5G.

2 Min
Ericsson

Akcje Ericssona wzrosły o ponad 13% po publikacji wyników za trzeci kwartał – był to najwyższy jednodniowy skok od 2018 roku. Inwestorów zaskoczył przede wszystkim lepszy od prognoz zysk operacyjny: skorygowany EBIT wyniósł 15,4 mld SEK, podczas gdy konsensus zakładał 14,1 mld. Dla szwedzkiego producenta sprzętu telekomunikacyjnego to ważny sygnał – po okresie presji kosztowej, zwolnień i spadku popytu na infrastrukturę 5G w Ameryce Północnej.

Ericsson wciąż korzysta z przewagi nad Nokią, szczególnie w USA, gdzie – według Dell’Oro – zdobył warte 14 mld dolarów kontrakty z AT&T. Utrzymuje tym samym pozycję drugiego globalnego gracza na rynku RAN, za Huawei. Jednocześnie firma stara się neutralizować ryzyka geopolityczne. CFO Lars Sandström bagatelizował potencjalny wpływ amerykańskich ceł, sugerując, że dotychczasowe działania zabezpieczające są wystarczające. To uspokajający komunikat dla rynku, zwłaszcza w kontekście napięć handlowych USA–Chiny.

Nie oznacza to jednak pełnego powrotu na ścieżkę wzrostu. Przychody spadły o 9% r/r do 56,2 mld SEK, co odzwierciedla globalne spowolnienie inwestycji operatorów – zwłaszcza w obu Amerykach, gdzie dynamika 5G wyraźnie wyhamowała po boomie z 2023 roku. Ericsson nadrabia kosztami: restrukturyzacja i sprzedaż aktywów, takich jak Iconectiv, przyniosły jednorazowy zysk 7,6 mld SEK i otworzyły drogę do potencjalnych dywidend lub buybacków.

W tle pojawia się jednak pytanie strategiczne: co dalej z 5G? Mimo nowych inicjatyw, jak pięcioletnie partnerstwo z Vodafone nad programowalnymi sieciami, rynek infrastruktury mobilnej dojrzewa szybciej, niż zakładano. Kolejna fala inwestycji – 5G Advanced i sieci kampusowe – jeszcze się nie rozpoczęła.

Ericsson podniósł głowę i dowiózł wynik, ale stoi w tym samym miejscu co reszta branży: między końcem cyklu infrastrukturalnego a początkiem kolejnego. Dziś wygrywa przewagą operacyjną i portfelem kontraktów, jutro będzie musiał udowodnić, że potrafi zmonetyzować 5G poza klasycznym RAN-em – w oprogramowaniu, automatyzacji i usługach opartych na chmurze.

Udostępnij