Facebook w polskiej wersji językowej kończy 10 lat!

Bartosz Martyka
Bartosz Martyka - Redaktor naczelny Brandsit
6 min

W Polsce z Facebooka korzysta dziś przeszło 16 milionów osób i pomimo wieszczonej niejednokrotnie śmierci platformy, wciąż jest to zdecydowanie najpopularniejszy serwis społecznościowy. Jego możliwościami posługują się chętnie zarówno użytkownicy prywatni, jak i firmy. W polskiej wersji językowej Facebook jest dostępny od maja 2008 roku. Co ciekawe, to dłużej niż działa przycisk „Lubię to!”. Ale jeszcze zanim serwis dotarł do naszego kraju, jego założyciel stał się najmłodszym miliarderem na świecie!

INFOGRAFIKA

Od komunikatora dla studentów do światowego giganta

Historia Facebooka w Polsce rozpoczyna się od ciekawostki przywiezionej z zagranicy. Osoby podróżujące za ocean zaczęły używać platformy do kontaktu z poznanymi w USA osobami i stopniowo wciągały do serwisu kolejnych polskich użytkowników. Na polską wersję językową portalu przyszło nam poczekać blisko 4 lata, kiedy to z Facebooka na świecie korzystało już przeszło 100 mln osób. Dziś liczba aktywnych użytkowników serwisu wynosi 2,1 miliarda!
Oprócz międzynarodowej skali do korzystania z Facebooka zachęcał również prostszy niż na konkurencyjnych wówczas polskich portalach społecznościowych interfejs. Wyludniające się stopniowo grono.net i odbierana jako serwis dla starszej grupy odbiorców nasza-klasa.pl stopniowo oddawały pierwszeństwo zagranicznemu konkurentowi. Podobną walkę serwis odbywał w rodzimych Stanach, gdzie pokonał starszego brata, czyli Myspace.
Wzrost Facebooka u początków jego obecności w Polsce był gigantyczny. W 2008 roku, kiedy konkurencyjne Grono posiadało prawie 2 miliony użytkowników, Facebook startował z zaledwie z garstką zwolenników. Rok zajęło mu dotarcie do pierwszego miliona użytkowników, drugi milion wymagał już zaledwie pół roku, a trzeci – dwóch miesięcy. Równolegle, na poziomie globalnym, głównym wyzwaniem Facebooka było uporządkowanie tego, jakie posty wyświetlą się użytkownikom. Tak dynamiczny wzrost liczby treści musiał przełożyć się na powstanie algorytmu decydującego, które wpisy warto wyświetlić odbiorcom, a które nie będą dla nich interesujące.

“Lubię to” czy “Wrr”

Każdy, kto korzysta z Facebooka, zna przycisk „Lubię to!”. Szacuje się, że każdego dnia jest on używany na Facebooku ok. 600 mln razy! Co ciekawe, przycisk ten zaczął funkcjonować dopiero 10 miesięcy po tym, jak serwis zaistniał w polskiej wersji językowej.

Rozwój serwisu to od lat istny wyścig zbrojeń. Wprowadzenie przycisku „Like”, możliwości organizacji wydarzeń, tworzenia grup tematycznych, publikowania treści wideo, transmitowania na żywo, zostawiania pod wpisami jednej z sześciu różnych reakcji, publikowania wpisów 360° czy 3D, dzielenia się z odbiorcami relacjami (stories) – to wszystko pęd do tego, by stworzyć dla rzeczywistości i Internetu „nakładkę”, w której jak najwięcej naszych aktywności będzie przetwarzanych przez serwis – Franciszek Georgiew, Social Tigers.

Te usilne starania o zebranie ogromnej liczby danych demograficznych i behawioralnych na temat jego użytkowników natrafiają regularnie na zdecydowaną krytykę mediów i opinii publicznej. Wystarczy wspomnieć skandal z 2014 roku, kiedy to Facebook starał się manipulować nastrojami ludzi, podsuwając im treści o pozytywnym lub negatywnym wydźwięku, lub niedawną aferę Cambridge Analytica.

Tak mocno krytykowane naruszenia prywatności dostarczają reklamodawcom i firmom skutecznych narzędzi do działań marketingowych. Możliwość pokazywania reklam użytkownikom na podstawie ich miejsca zamieszkania, wieku, danych demograficznych, posiadanych urządzeń elektronicznych czy częstotliwości podróży to duży potencjał zarówno dla małych firm, jak i biznesów globalnych. Opcje reklamowe Facebooka w ciągu tych dziesięciu lat zostały niesamowicie rozbudowane i obecnie jest to jeden z najciekawszych i najbardziej wszechstronnych typów reklamy – Franciszek Georgiew, Social Tigers.

W 2017 roku liczba firm używających systemu reklamowego Facebooka sięgnęła 5 mln.

Facebook stawia na lokalność

Dziś Facebooka w Polsce używa przeszło 16 milionów osób. 7 na 10 użytkowników korzysta z platformy codziennie. Mimo że dla wielu najmłodszych Facebook nie jest już serwisem pierwszego wyboru, osób niepełnoletnich po 13. roku życia jest tam aż 1,6 mln. Młodzi coraz więcej czasu spędzają na Instagramie, ale warto wspomnieć, że on także stanowi własność firmy Marka Zuckerberga.
W 2017 roku Facebook otworzył swoje biuro w Polsce i planuje edukować dziesiątki tysięcy ludzi z wykorzystania jego możliwości, mając na celu grupy wykluczone cyfrowo, takie jak na przykład seniorów. Warto jednak wspomnieć, że w grupie wiekowej 65+ jest dziś ponad pół miliona użytkowników serwisu!

Oprócz podążania za wielkimi technologicznymi trendami Facebook stawia mocno na lokalność, a więc na gromadzenie społeczności w grupach i wydarzeniach, możliwość odkrywania miejsc i zdarzeń z okolicy. Ma zatem zakusy, by zastąpić popularne portale, przez które dokonujemy rezerwacji taksówek czy zamawiamy jedzenia na wynos, a jego ambicje sięgają nawet bycia alternatywą dla sklepów internetowych – Franciszek Georgiew, Social Tigers.

Co za 10 lat

Przeciętny odbiorca może się spodziewać, że Facebook będzie chciał wejść w kolejne sfery jego życia. Polskie serwisy aukcyjne, płatności mobilne czy służące do zamawiania jedzenia online mogą spodziewać się rosnącej konkurencji ze strony niebieskiego giganta.
Niektóre z tych nowych funkcji mogą być testowane właśnie w Polsce. Jako pierwsi dostaliśmy na przykład dostęp do opcji Messenger Day, z której dziś można już korzystać na całym świecie i zapisywać zdarzenia z ostatnich 24 godzin. Jednak Polska wciąż pozostaje poza głównym obszarem zainteresowań Facebooka i na większość nowych możliwości będziemy musieli poczekać, obserwując spokojnie to, co dzieje się za oceanem.
Udostępnij
Leave a comment

Dodaj komentarz

- REKLAMA -