Według danych Biura Informacji Gospodarczej ERIF w pierwszym kwartale tego roku szybko rosła liczba negatywnych wpisów na temat firm. W styczniu 2022 r. było ich o 35,6% więcej niż w grudniu 2021 r., w lutym o 10,8% więcej niż w styczniu, a w marcu o 30% więcej niż w lutym. Zwiększająca się liczba negatywnych wpisów oznacza niespłacone w terminie zobowiązania, np. przeterminowane faktury.
– Dynamika nowych wpisów rzeczywiście w pierwszym kwartale 2022 r. była bardzo duża. Od stycznia do końca marca zanotowaliśmy aż o 58% więcej negatywnych wpisów niż w ostatnim kwartale 2021 r. Dla porównania w grudniu 2021 r. wpisów negatywnych na temat firm było tylko o 4% więcej niż w listopadzie 2021 r., a w listopadzie było ich nawet mniej niż w październiku. W pandemii nie zauważyliśmy tąpnięcia i gwałtownego wzrostu liczby negatywnych wpisów, ale teraz problem mocno narasta. Rosnąca liczba wpisów może świadczyć o tym, że firmy MŚP czekają naprawdę trudne miesiące. Część z nich może nawet zbankrutować. Na podstawie danych już widzimy, że rosną problemy małych i średnich przedsiębiorców z płynnością, coraz więcej firm ma problemy z terminowym regulowaniem należności – mówi Iwona Łabędź, Kierownik Zespołu Kontaktu z Klientem Biznesowym w ERIF BIG.
W pandemii groźbę upadku łagodziła pomoc państwa, wykorzystywano też oszczędności, które teraz stopniały. Na to nakłada się inflacja i drogie kredyty, co może prowadzić do upadków i zawieszania działalności firm.
Przedsiębiorcy nie czekają bezczynnie na swoje pieniądze
Rosnąca liczba wpisów negatywnych z jednej strony oznacza, że więcej firm ma kłopoty z płynnością, z drugiej strony świadczy to także o tym, że przedsiębiorstwa, które czekają na pieniądze i zapłatę faktur nie chcą tego robić w nieskończoność. Szybciej i bez skrupułów w bazie dłużników umieszczają swoich partnerów ociągających się z płatnościami.
– Wiele małych firm do niedawna unikało dopisywania do biur informacji gospodarczych swoich niesolidnych kontrahentów w obawie przed popsuciem relacji. Teraz zauważamy, że firmy szybciej i bez ociągania umieszczają negatywne informacje o niezapłaconych przez swoich dłużników zobowiązaniach. Chcą w ten sposób uniknąć tzw. efektu kuli śniegowej – „jeśli mnie nie płacą, to ja także nie zapłacę”. Zdają sobie sprawę, że zaniechanie działań zmierzających do odzyskania środków może oznaczać być albo nie być dla ich własnych przedsiębiorstw – podkreśla Iwona Łabędź z ERIF BIG.
Transport i budowlanka odczuwają skutki wojny
Wśród sektorów wymienianych jako te, które w największym stopniu mogą ucierpieć w tym roku, są branża transportowa i budowlana. W obydwu przypadkach firmy w dużej części bazują na pracownikach z Ukrainy. Z 350 tysięcy kierowców zatrudnionych w polskich firmach transportu międzynarodowego, 110 tysięcy to obywatele Ukrainy. Już wyjechało 33 tys. spośród nich (dane Związku Pracodawców Transportu Drogowego). Na budowach w Polsce w ubiegłym roku pracowało ponad 370 tys. fachowców z Ukrainy, tu braki są nawet większe niż w transporcie.
Budowlanka i transport stanęły przed wyzwaniem jak realizować zlecenia na czas, podwykonawcy już zaczynają wypowiadać umowy. W wielu firmach brakuje rąk do pracy i wykwalifikowanych pracowników, co spowoduje opóźnienia w realizacji zleceń i regulowaniu faktur. Zwiększy to zatory płatnicze, a w efekcie doprowadzi do zawieszania, a może i zamykania małych firm. Najwięksi sobie poradzą, ale mali podwykonawcy staną na progu plajty, bo z powodu podwyżek stóp procentowych kredyty mogą stać się nieosiągalne lub nieopłacalne. Wzrosty marży w bankach, spowoduje, że podwykonawców nie będzie stać na zaciągnięcie kredytu na tzw. czarną godzinę, aby przetrwać okres oczekiwania na powroty ludzi do pracy i udrożnienie płynności.
– Branże budowlana i transportowa od lat zmagają się z długimi terminami płatności. W ich sytuacji 60 a nawet 90 dni to niemal standard. Teraz do tego dochodzi niepewność, związana z sytuacją polityczną – czy ten termin nie zostanie jeszcze wydłużony? Większość firm nie może sobie na to pozwolić. Dlatego faktury z długimi terminami płatności są przynoszone do faktoringu, daje to firmom możliwość realnego zarządzania płynnością finansową firmy. W pierwszym kwartale tego roku branża transportowa i budowlanka to ponad 50% naszych klientów. Uważnie obserwujemy sytuacje w tych branżach i planujemy kontynuację bliskiej współpracy w tej kategorii – mówi Marek Sikorski z Finea, firmy mikrofaktoringowej.
Firmy aktywniej wykorzystują dostępne rozwiązania pozwalające zmniejszyć ryzyko biznesowe
Niepewna sytuacja w wielu branżach i duże ryzyko bankructw zmuszają przedsiębiorców do działań zmniejszających ryzyko. Wg ekspertki ERIF, wpisanie w BIG negatywnej informacji na temat niesumiennego partnera przyspiesza jego wolę do rozliczenia się i spłatę zobowiązania. Już samo umieszczenie na fakturze tzw. pieczęci prewencyjnej informującej o tym, że dana firma współpracuje z BIG, wg danych ERIF zwiększa terminowość spłaty takiej faktury aż o 76%.
– W sytuacji, kiedy są poważne obawy co do stanu gospodarki w tym roku i tego, jak poradzą sobie małe firmy, coraz więcej przedsiębiorców decyduje się na weryfikowanie swoich partnerów w bazach informacji gospodarczej. To pozytywna wiadomość, że firmy w coraz większym stopniu wykorzystują profesjonalne rozwiązania do oceny ryzyka biznesowego i jego zmniejszania. Jeśli firma, z którą planują rozpocząć współpracę, ma dużo wpisów negatywnych, warto zastanowić się nad podjęciem wspólnych projektów, a w każdym razie zabezpieczyć na wypadek nieterminowych rozliczeń – mówi Iwona Łabędź.
Wpisy do baz skracają terminy płatności
Dostęp do baz danych biur informacji gospodarczych takich jak ERIF jest wykorzystywany także jako narzędzie do skracania terminów płatności. Firmy sprawdzają kontrahenta, jakie ma opinie – pozytywne, negatywne. Jeśli te drugie dominują lub jest ich dużo w ostatnim czasie, jest to sygnał, że w przypadku takiego partnera zgoda na długi termin płatności jest bardzo ryzykowna.
– W przypadku branży budowlanej liczba dopisanych spraw (czyli negatywnych wpisów) już w 2021 r. była o 78% wyższa niż we wcześniejszym roku. W branży transportowej był to więcej niż pięciokrotny wzrost spraw. W obu przypadkach rosła też wartość zobowiązań dopisanych do bazy. W tym roku spodziewamy się, że w obydwu branżach padną „rekordy”, ponieważ w odzyskiwaniu długów obowiązuje zasada „im szybciej wpisujemy, tym szybciej odzyskujemy”. Niemal codziennie w rozmowach przedsiębiorcy podkreślają ogromną niepewność jaka towarzyszy im w prowadzeniu działalności i dlatego wielu z nich zapowiada koniec tzw. przymykania oka na nierzetelnych kontrahentów – zauważa ekspertka ERIF.