Koniec z przewlekłością w arbitrażu

Newsroom BrandsIT
Newsroom BrandsIT - NewsRoom Brandsit
4 min

Gdy analizujemy efektywność sądów powszechnych w Polsce, w zakresie rozstrzygania spraw gospodarczych to przedsiębiorcy są z reguły rozczarowani i bezradni. Często składają pozwy o zapłatę zaległych faktur w nadziei na szybkie odzyskanie należności. Sądy, średnio po 3,5 miesiąca, wydają nakaz zapłaty, ale prawo pozwala dłużnikom wnieść darmowy sprzeciw. To powoduje, że nakaz zapłaty traci moc, a sprawa trafia do postępowania zwykłego. Tam będzie rozpoznawana przez kolejne 13 miesięcy. W rezultacie firmy uważają, że dłużnicy mogą przeciągać sprawy w nieskończoność i nie zwracać długów, bo to ich nic nie kosztuje. Co drastycznie może zmienić tę sytuację? Pozwany będzie musiał zapłacić opłatę, żeby wnieść odpowiedź na pozew. Tak będzie w Ultima Ratio, pierwszym w Polsce polubownym sądzie on-line budowanym przy Stowarzyszeniu Notariuszy RP.

Dwie firmy: generalny wykonawca i podwykonawca są w konflikcie dotyczącym zapłaty 100 tys. złotych za wykonane prace przy budowie drogi. Podwykonawca wnosi pozew, opłacając 5% wartości sporu, czyli 5 tysięcy złotych. Sąd po 3 miesiącach nakazuje wykonawcy zapłacić fakturę, ale ten wnosi sprzeciw. Za darmo. Szykuje się kilka kolejnych rozpraw przez kolejny rok.

ULTIMA RATIOOczywiście trudno czasami rozstrzygnąć od razu kto ma rację: powód czy pozwany. Ale bardzo często zdarza się, że pozwany wnosi sprzeciw, bo nic to go nie kosztuje a przewlekłość w postępowaniu sądowym traktuje…. jak formę kredytu kupieckiego! W omawianej sprawie przez ponad rok nie będzie musiał płacić 100 tysięcy złotych. To mu się opłaca nawet kiedy po prawomocnym wyroku będzie musiał zapłacić ustawowe odsetki. W naszym sądzie arbitrażowym pozwany będzie musiał za sprzeciw wnieść około 5% wartości sprawy, czyli w omawianej sprawie 5 tysięcy złotych. To już trochę mniej opłacalne, szczególnie, że wyrok arbiter wyda po 21 dniach. Oczywiście pozwany otrzyma zwrot całej wniesionej opłaty jeśli sąd rozstrzygnie na jego korzyść – komentuje Robert Szczepanek, współzałożyciel pierwszego w Polsce sądu arbitrażowego on-line Ultima Ratio.

Opłata za sprzeciw zapewni sprawne i wolne od przewlekłości postępowanie. Arbiter ze Stowarzyszenia Notariuszy RP wyda wyrok w ciągu 21 dni, nawet wtedy, kiedy zostanie wniesiony sprzeciw przez pozwanego. Przy takim założeniu pozwani będą wnosić odpowiedzi jedynie w tych sprawach, w których rzeczywiście wierzą w siłę swoich argumentów. Gdy wygrają, otrzymają zwrot wszystkich poniesionych kosztów. Gdyby zaś mieli bronić się w sprawach z góry przegranych po to tylko, by zyskać na czasie, to konieczność zapłacenia opłaty za taką obronę skutecznie ich do tego zniechęci.

Już w starożytnym Rzymie obydwie strony procesu cywilnego musiały złożyć w świątyni odpowiednie sumy pieniężne (tzw. „sacramentum”) by sąd rozpoznał ich spór. W dzisiejszych czasach reguła ta jest dość powszechnie przyjęta w światowym arbitrażu. – dodaje Robert Szczepanek.

Dlaczego? Otóż w krajach o ugruntowanej kulturze arbitrażowej wielu przedsiębiorców ma złe doświadczenia z sądami polubownymi, w których całe wynagrodzenie wszystkich arbitrów pokrywane jest z opłaty wnoszonej przez ich przeciwnika. W Ultima Ratio polubownym sądzie on-line budowanym przy Stowarzyszeniu Notariuszy RP taka sytuacja nie będzie miała miejsca. Arbiter jest losowany a nie wybierany, zaś koszty postępowania – w relatywnie niewielkiej wysokości – pokrywają obydwie strony sporu. Nie ma zatem żadnego powodu, aby któraś z nich czuła się u nas niekomfortowo czy nieswojo. To przecież jej postępowanie, jej sprawa. Wyrok wydaje zaś notariusz, a więc reprezentant zawodu od lat cieszącego się najwyższym stopniem zaufania publicznego spośród zawodów prawniczych. Ultima Ratio rusza już w kwietniu tego roku.

Udostępnij
Leave a comment

Dodaj komentarz

- REKLAMA -