Według badania Ernst&Young „2022 Human Risk in Cybersecurity” zachowania młodych pracowników narażają organizacje na cyberataki i większe ryzyko naruszenia danych aniżeli postępowanie ich starszych kolegów.
Badanie wykazało, że osoby z pokolenie Z i millenialsi są mniej skłonni do przestrzegania ustalonych protokołów i zasad cyberbezpieczeństwa swojego pracodawcy niż ich odpowiednicy generacji X i tzw. baby boomers. Jak wynika z danych Ernst&Young aż 83 proc. pracowników twierdzi, że rozumie politykę cyberbezpieczeństwa swojej firmy.
Jednakże 48 proc. pracowników pokolenia Z i 39 proc. z pokolenia Y przyznaje się do tego, że z większą ostrożnością posługują się prywatnymi urządzeniami niż służbowymi. Przedstawiciele młodszych generacji zdecydowanie częściej niż ich starsi koledzy lekceważą aktualizacje oprogramowania (58 proc. pokolenie Z, millenialsi 42 proc., 31 proc. pokolenie X oraz 15 proc. baby boomers). Poza tym częściej używają tych samych haseł do kont osobistych i firmowych (30 proc. pokolenie Z, millenialsi 31 proc., 22 proc. pokolenie X oraz 15 proc. baby boomers)
Już od dawna wiadomo, że człowiek stanowi najsłabsze ogniwo w systemie bezpieczeństwa. Według obiegowych opinii łatwiejszym celem dla hakerów są osoby starsze, słabiej zaznajomione z nowymi technologiami. Tymczasem badanie Ernst&Young pokazuje, że większym zagrożeniem dla organizacji są młodsi pracownicy. Sama umiejętność sprawnego poruszania się po Internecie i obsługi różnych urządzeń wcale nie musi iść w parze z ostrożnością. Młodzi ludzie są często bardziej roztargnieni i wielokrotnie nie utożsamiają się z firmą, w której pracują. Stąd z beztroską podchodzą do firmowych zasobów IT – mówi Mariusz Politowicz z firmy Marken, dystrybutora rozwiązań Bitdefender w Polsce.
Natomiast Tapan Shah, lider ds. cyberbezpieczeństwa w Ernst&Young Americas, uważa, że wyniki badania są sygnałem alarmowym dla decydentów IT, zaś ryzyko ludzkie powinno być na szczycie programu bezpieczeństwa.