Rynek fuzji i przejęć w sektorze IT w Europie Środkowo-Wschodniej dynamicznie ewoluuje, a kluczowe trendy wskazują na rosnącą aktywność regionalnych firm na rynkach zagranicznych, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. O aktualnych zmianach, wyzwaniach oraz przyszłości inwestycji technologicznych mówi dr Chrystian Poszwiński, Head of CEE w HWF Partners, doświadczony doradca w obszarze transakcji M&A.
Klaudia Ciesielska, Brandsit: Jakie kluczowe trendy obserwuje Pan obecnie na rynku fuzji i przejęć w sektorze IT w Europie Środkowo-Wschodniej?
dr Chrystian Poszwiński, HWF Partners: Zmiana nurtu. Jeszcze w czasach covid, liczne przedsiębiorstwa amerykańskie z sektora IT działały w Polsce i regionie, realizując swoją politykę „acqui-hire”. Obecnie widzimy trend idący w drugą stronę, tzn. polskie firmy, często wsparte kapitałem regionalnych funduszy, szukają swoich „targetów” za oceanem. Z czego to wynika? Główną przyczyną jest dystans amerykańskiego klienta do korzystania z produktów lub usług firm, które nie mają tzw. presence w USA. Kolejnym argumentem jest zwyczajnie potencjalny rozwój, który polscy i regionalni przedsiębiorcy widzą we współpracy z podmiotami z USA i możliwości, jakie daje wykorzystanie amerykańskiego rynku do sprzedaży swoich produktów lub usług. Polska przestała być krajem z tanimi deweloperami, a stała się znaczącym graczem w obszarze IT. Ta polityka sprawia, że inwestorzy coraz częściej patrzą na takie kraje jak Rumunia celem „outsourcingu” swoich usług.
“W ostatnich latach rynek VC nie „wypuścił” spod swoich skrzydeł wielu nowych podmiotów”
K.C.: Czy rynek M&A w IT w tym regionie różni się od reszty Europy?
Ch.P.: Wydaje się, że różnice powoli zanikają. W kontekście wyżej wspomnianych trendów, podmioty wywodzące się z regionu CEE coraz częściej uznawane są za graczy globalnych, stąd przyciągają zainteresowanie zagranicznych inwestorów. Jeśli spojrzeć na rynek europejski, podmiotów do kupienia jest niewiele, a chętnych kupujących coraz więcej. Świetnie obrazuje to wejście do regionu w ostatnich latach funduszy, które skupiają się wyłącznie na technologii. Coraz częściej widzi się jednak, że nie mogą one znaleźć dogodnego „targetu”, który uzasadniałby ryzyko inwestora z Europy Zachodniej do inwestycji w naszym regionie. To, co słyszymy na rynku, to również problem wyceny wartości, która nierzadko opiera się wyłącznie o składniki niematerialne. W ostatnich latach rynek VC nie „wypuścił” spod swoich skrzydeł wielu nowych podmiotów, a trend przenosi się szczególnie w Polsce na inwestycje graczy strategicznych, budujących swoje portfele i rozszerzających zakres świadczonych usług poprzez dokupowanie biznesów kompatybilnych do ich obecnej działalności. Taki inwestor jest jednak bardziej konserwatywny i ostrożny.
K.C.: Jakie czynniki najczęściej wpływają na decyzje o fuzjach i przejęciach w branży technologicznej?
Ch.P.: Jest ich kilka. Przede wszystkim to, czy technologię można skalować, tzn. nie tylko, czy technologia sama w sobie ma potencjał, ale czy została ona od początku stworzona z taką myślą i system pozwala na jej realne skalowanie. Inwestorzy patrzą w tym momencie bardziej niż kiedykolwiek na własność intelektualną. Projekt nie może być już tylko innowacyjny przy wykorzystaniu publicznie dostępnych kodów źródłowych. Inwestorzy oczekują, że będą mogli w przyszłości nie tylko sprzedawać sam produkt będący wynikową technologii, ale również licencjonować samą technologię i z tego czerpać największe zyski. Warto też, żeby produkt dawało się sprzedać w modelu B2B.
K.C.: Pracował Pan przy wielu transakcjach w różnych sektorach. Czy fuzje i przejęcia w IT mają jakieś specyficzne wyzwania, których nie ma w innych branżach?
Ch.P.: Jeszcze do niedawna można byłoby wskazać chociażby na aspekty związane z cyberbezpieczeństwem, które inwestorzy widzieli głównie w sektorze IT. Co ciekawe, ten trend również się zmienia, a to za sprawą coraz większej automatyzacji przedsiębiorstw i procesów. Już nie tylko spółka technologiczna narażona jest na potencjalny cyberatak. Ubezpieczyciele, którzy oferują polisy chroniące kupujących w ramach transakcji fuzji i przejęć, zaczęli zwracać uwagę na elementy cyberbezpieczeństwa również w przypadku spółek produkcyjnych. Z kolei niegdyś to w branży produkcyjnej szukaliśmy potencjalnych ryzyk w jakości używanych materiałów czy stanie maszyn i urządzeń wykorzystywanych do produkcji. Wraz z rozwojem technologii, sprzęt komputerowy, serwery i ich zabezpieczenie stały się istotnym czynnikiem przy analizie ryzyka, co sprawia, że coraz częściej wymagane jest badanie „due-diligence” nie tylko kodu źródłowego, ale również oprogramowania i sprzętu. Branża IT cechuje się własnym podejściem także do kwestii pracowniczych – rynek opiera się o zupełnie inny rodzaj umów, który w innych branżach byłby nieakceptowalny.
“Zaczynamy się obwarowywać zakazami i regulacjami, zamiast tworzyć środowiska przyjazne do rozwoju”
K.C.: Czy w nadchodzących latach możemy spodziewać się większej liczby fuzji i przejęć w segmencie startupów IT w Europie Środkowo-Wschodniej?
Ch.P.: Odpowiedź na to pytanie niestety bardzo zależy od tego, jak obecne startupy poradzą sobie w najbliższych latach. Jeśli spojrzeć na transakcje z obszaru IT, poza ostatnio modnym obszarem AI, to widzimy wyłącznie duże transakcje dotyczące spółek z ugruntowaną historią i pokaźną bazą klientów. Rynek startupów w ciągu ostatnich 18-24 miesięcy bardzo zmalał, co teraz próbuje odbudować, wykorzystując poniekąd kapitał z PFR. Problem jest jednak taki, że te fundusze, które prężnie funkcjonują na naszym rynku, obecnie szukają głównie za granicą. Nasz region niestety wciąż nie stworzył środowiska, w którym byłoby dużo przestrzeni na rozwój. Mamy pomysły, ale o pieniądze w tym momencie bardzo ciężko. Co więcej, jeśli rynek widzi jakikolwiek podmiot z potencjałem, to o dziwo nie tylko patrzą na niego fundusze VC, ale coraz częściej po te mniejsze spółki zaczynają sięgać fundusze PE, dla których brakuje spółek średniego rozmiaru. W ostatnich latach liczba transakcji z sektora IT raczej malała, co jednak zupełnie nie oddaje apetytu inwestorów, a podkreśla słabości regionalnych ekosystemów.
“Kraje Europy dążą do „wypchnięcia” technologii chińskiej, ale (…) niestety wyprzedza nas ona często o lata świetlne”
K.C.: Jakie technologie i innowacje mogą stać się głównymi motorami napędzającymi fuzje i przejęcia w IT w nadchodzącej dekadzie?
Ch.P.: Inwestorzy coraz rzadziej zainteresowani są technologiami, które kierowane są do konsumentów. Problem ten wynika poniekąd również z regulacji wokół konsumenckich, w tym chociażby z obszaru ochrony danych osobowych i innych, które zaczęły znacząco obciążać podmioty działające w tym obszarze. Mowa tu nawet bardziej o ogólnoeuropejskich regulacjach niż tylko stricte polskich. Teoretycznie kraje Europy dążą do „wypchnięcia” technologii chińskiej, ale co by nie mówić, niestety wyprzedza nas ona często o lata świetlne. Zaczynamy się obwarowywać zakazami i regulacjami, zamiast tworzyć środowiska przyjazne do rozwoju. Wydaje się, że technologia wokół małych baterii jądrowych i komputerów kwantowych może być czymś, co zrewolucjonizuje rynek. Technologia dzisiejszych czasów to już nie tylko platforma na stronie internetowej, a coraz częściej robotyka połączona właśnie ze sztuczną inteligencją. Rynek zaczął również dostrzegać, że społeczeństwo się starzeje, a co za tym idzie mamy coraz więcej chorych ludzi. Przekłada się to chociażby na ciekawe inwestycje w obszarze nowoczesnych aparatów czy chipów, które mają wspomagać czy to pracę mózgu, czy nawet pomagać niewidomym, mapując dla nich obszar, po którym się poruszają. Na znaczeniu zyskuje także technologia biometryczna. Największym rozczarowaniem wydaje się chyba wirtualna rzeczywistość, która nie przyciągnęła tak wielu użytkowników, jak rynek pierwotnie się spodziewał.
“Technologia wokół małych baterii jądrowych i komputerów kwantowych może być czymś, co zrewolucjonizuje rynek”
K. C.: Jakie rady miałby Pan dla przedsiębiorców IT, którzy chcą przygotować swoją firmę do potencjalnej sprzedaży?
Ch.P.: Nie zakładajcie z góry, że wszystko w spółce działa, tylko dlatego, że działa Wasza technologia. Inwestorzy będą patrzyli na wiele innych obszarów i szkoda pozwolić im na obniżenie wartości Waszej spółki tylko dlatego, że pozostałe obszary zostały „zapomniane”. Oczywiście, że łatwiej jest powiedzieć niż zrobić, ale dlatego też zachęcamy, żeby możliwie wcześnie omawiać potencjalną transakcję z doradcami i przygotować swoją firmę do tego procesu.
dr Chrystian Poszwiński specjalizuje się w rozwoju biznesów międzynarodowych w krajach Europy Środkowo-Wschodniej i promocji regionalnych inwestycji. Jest doktorem nauk prawnych i praktykującym radcą prawnym z 10-letnim doświadczeniem w transakcjach fuzji i przejęć (M&A).
Na co dzień zarządza regionem Europy Środkowo-Wschodniej w brytyjskiej firmie doradczej HWF Partners. Jest ekspertem od ubezpieczeń transakcyjnych (W&I), świadcząc usługi w funduszom Private Equity oraz lokalnym i międzynarodowym klientom korporacyjnym.
Przed dołączeniem do zespołu HWF przez prawie 8 lat jego domeną były transakcje M&A w międzynarodowej kancelarii BakerMcKenzie, gdzie zdobywał doświadczenie w zagranicznych oddziałach (Wiedeń, Zurych) oraz wspierając zespół Nokia w Polsce z poziomu wewnętrznego działu prawnego.
Jest autorem publikacji naukowych z pogranicza transakcji M&A i ochrony danych osobowych. Regularnie występuje w roli prelegenta w ramach licznych paneli dyskusyjnych o tematyce związanej z transakcjami, rynkami zagranicznymi, w tym w szczególności regionem Europy Środkowo-Wschodniej.