95% Polaków na co dzień funkcjonuje w przestrzeni online. Od momentu wybuchu pandemii wzrosła częstotliwość zaglądania do Internetu z powodu zdalnej pracy zawodowej oraz nauki. Nawet nasze relacje prywatne i inne interakcje społeczne niemal powszechnie odbywają się przy pomocy komputera, tabletu lub smartfonu. W przypadającym 12 października Dniu Bezpiecznego Komputera, warto zwrócić uwagę, że do 71% wzrósł odsetek użytkowników świadomych grożących im cyberzagrożeń. Nadal jednak nie wszyscy nauczyli się korzystać z rozwagą z dostępu do sieci i mogą paść ofiarą nieuprawnionego wykorzystania ich personaliów. Dla wielu rozwiązaniem może być np. automatyczna ochrona przed wyłudzeniem, jaką jest usługa Alerty BIK.
Jeszcze przed wybuchem pandemii dla wielu osób „bycie online” było stanem tak naturalnym, że nie zastanawiali się nad czyhającymi przy tej okazji niebezpieczeństwami. Zakupy, sprawy urzędowe, kontakt z bankami i innymi instytucjami, poszukiwanie pracy, nawiązywanie i utrzymywanie relacji personalnych, sprawdzanie informacji, mailowanie – wszystkie te czynności uległy jeszcze zintensyfikowaniu po przestawieniu się w wymuszony tryb zdalny.
Każda z tych aktywności osób mniej lub bardziej świadomych cyberzagrożeń jest dla przestępców okazją do zdobycia cennych danych na temat ich tożsamości. A to przepustka do wyłudzenia kredytów, pożyczek oraz zawierania umów abonamentowych na przykład z firmą telekomunikacyjną w celu wyłudzenia drogiego smartfona.
Badanie zrealizowane we wrześniu br. dla Biura Informacji Kredytowej przez Quality Watch pokazuje, że najbardziej rozpoznawalną negatywną konsekwencją wykorzystania skradzionych danych osobowych jest możliwość zaciągnięcia kredytu lub pożyczki. W sposób zdecydowany wskazało tak 57% respondentów, a ogólnie mówiło o tym dziewięciu ankietowanych na dziesięciu.
Na szczęście, w ciągu ostatniego półrocza o 4% zwiększył się wskaźnik osób dostrzegających nasilenie zagrożeń w czasie pandemii – zdaniem 71% pytanych w wrześniu Polaków ryzyko wyłudzenia danych osobowych wzrosło.
– Świadomość zagrożeń zatem powoli rośnie, co wydaje się być wynikiem nie tylko skali cyberprzestępstw, ale również skuteczności powszechnych akcji informacyjnych. Zwracamy uwagę na konieczność zachowywania szczególnej ostrożności przez nas wszystkich – użytkowników urządzeń mobilnych i komputerów, bez względu na wiek. Nie działajmy w pośpiechu, świadomie decydujmy, czy i komu udostępnimy swoje dane. Rozważnie dokonujmy transakcji płatniczych w sieci, weryfikujmy adresy portali internetowych. Świadomość zagrożeń i czujność to najlepsze metody przeciwdziałania oszustwom. Jeżeli ktokolwiek w to wątpi, to jest tylko kwestią czasu, gdy wpadnie w tarapaty – tłumaczy Andrzej Karpiński, szef bezpieczeństwa BIK.
Dwie trzecie Polaków nie korzysta z narzędzi ostrzegających przed wyłudzeniem
Tak powszechne wykorzystanie zdalnego kontaktu i załatwianie wielu spraw przez Internet powinno w konsumentach wyrabiać właściwe nawyki w zakresie wzmacniania ostrożności i skutecznej ochrony swoich personaliów. Niestety, nie zawsze tak się dzieje i na tym polu konsumenci w Polsce mają jeszcze sporo do nadrobienia. Badanie BIK pokazuje, że tylko co piąty dorosły Polak deklaruje, że zdecydowanie stara się chronić swoje dane osobowe, natomiast łącznie starania w tym zakresie w mniejszym lub większym stopniu podejmuje trzy czwarte Polaków (74%). 26% w ogóle nie chroni swoich danych osobowych w Internecie, przy czym 2% udzieliło odpowiedzi „zdecydowanie nie”.
Sytuacji nie poprawia też przekonanie łącznie 62% ankietowanych, że samodzielnie można się uchronić przed wyłudzeniami kredytów lub abonamentów, z czego 15% wyraziło taką opinię w sposób zdecydowany. Jedna piąta jest przeciwnego zdania i tyle samo nie ma w ogóle opinii na ten temat.
To z kolei prowadzi do sytuacji, w której aż dwie trzecie ankietowanych ani teraz nie korzysta, ani w przeszłości nie używało żadnych narzędzi czy też usług ostrzegających przed wyłudzeniem.
Z oszustwami najlepiej walczyć z wyprzedzeniem
Wiele osób zadaje sobie pytanie, jak można ustrzec się przed wyłudzeniem kredytu czy pożyczki na swoje dane. Najlepsza metoda ochrony to działanie zapobiegawcze, bo gdy przestępca wejdzie w posiadanie skradzionych danych, działa szybko.
W sytuacji wyłudzenia liczy się czas, dlatego warto aktywować i korzystać z Alertów BIK, czyli smsów ostrzegających o próbie wykorzystania naszych danych.
Alerty BIK działają w czasie rzeczywistym – przychodzą w momencie, gdy ktoś próbuje zaciągnąć kredyt na nasze dane. Dzięki monitorowaniu zapytań o dane z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, powiadomienie przyjdzie również w sytuacji, gdy ktoś w naszym imieniu podpisuje umowę, np. z firmą telekomunikacyjną na zakup drogiego telefonu z abonamentem.
Wiadomość z Alertu BIK zawiera datę złożenia wniosku, nazwę pytającej instytucji oraz numer infolinii BIK. Dzięki takiej informacji posiadacz Alertu może błyskawicznie zareagować i skutecznie uniemożliwić dalsze działanie oszustowi.
Taki jeden sms może uratować przed stratami finansowymi, uchroni przed nerwami i stresem, pomoże anulować kredyt czy pożyczkę, których sami nie zaciągnęliśmy.
Usługa Alerty BIK to najszersza ochrona na rynku, ponieważ BIK, jako jedyna taka instytucja w kraju, zarządza unikalną bazą zawierającą dane kredytowe od banków komercyjnych, banków spółdzielczych, SKOK-ów i firm pożyczkowych, i ta właśnie baza podlega weryfikacji w trakcie procesów zawierania umów kredytowych i pożyczkowych. Oprócz unikatowych danych z bazy BIK, Alerty BIK monitorują także zdarzenia, pochodzące z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor – spółki córki Biura Informacji Kredytowej, dzięki temu zakres informacji wykorzystywanych w Alertach rozbudowany jest również o dane z firm telekomunikacyjnych, spółek energetycznych, jednostek samorządu terytorialnego, firm leasingowych i faktoringowych, dotyczące np. opłat za czynsz, media itp.