Reforma prawa autorskiego – obawy branży cyfrowej

Klaudia Ciesielska
3 min

Przedstawiciele branży cyfrowej z krajów Unii Europejskiej, w tym z Polski – reprezentowanej przez ZIPSEE Cyfrowa Polska – spotkali się w dniach 13 – 14 marca br. w Strasburgu z eurodeputowanymi, by porozmawiać o wpływie przygotowywanej unijnej reformy prawa autorskiego na rynek nowoczesnych technologii i konsumentów.

Przedsiębiorcy przekonywali posłów Parlamentu Europejskiego do zmian – zdaniem branży niekorzystnych – zapisów w projekcie Dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym.

Michał Kanownik
Michał Kanownik

Nowe prawo w proponowanej obecnie formie będzie miało negatywny wpływ na przedsiębiorców z branży cyfrowej i nowoczesnych technologii, a także na konsumentów –  odbiorców ich usług i produktów. Wprowadza bowiem bariery, które utrudnią rozwój rynku cyfrowego w Europie, a konsumentom zablokują swobodny legalny dostęp do kontentu – mówi prezes ZIPSEE Cyfrowa Polska Michał Kanownik, który brał udział w spotkaniu z eurodeputowanymi.

Jakich zmian chce branża?

Największe zastrzeżenia budzą dwa artykuły. Chodzi o art. 11 projektu Dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym, który daje dodatkowe prawo pokrewne dla wydawców i licencjonowanie treści poprzez tzw. „podatek od linków”. Zdaniem branży ich prawa już są dostatecznie chronione i nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowych zapisów. Obawy budzi również art. 13 projektowanego prawa. Wprowadza bowiem on obowiązek filtrowania internetu w celu ochrony praw autorskich, a także odpowiedzialność prawną dostawców usług internetowych za treści zamieszczane przez ich użytkowników. To według sektora cyfrowego może zaszkodzić powstawaniu nowych innowacyjnych przedsięwzięć.

Branża cyfrowa zwraca również uwagę na potrzebę rozszerzenia art. 3 unijnej Dyrektywy,  który pozwala na automatyczną eksplorację tekstu i danych (text and data mining), ale jedynie w przypadku niektórych badaczy. A taki zapis – jak wskazywali podczas spotkań z eurodeputowanymi przedstawiciele przedsiębiorstw z sektora nowoczesnych technologii – może zaszkodzić całej gospodarce opartej na danych.

REKLAMA

Potrzebny kompromis

Mamy nadzieję, że posłowie Parlamentu Europejskiego wezmą pod uwagę także nasze argumenty. Unijna reforma prawa autorskiego musi być bowiem kompromisem. Z jednej strony naturalne jest, że musi chronić prawa twórców, ale z drugiej nowe prawo nie może szkodzić konsumentom i przedsiębiorcom z sektora cyfrowego, na których bezpośrednio będzie ono oddziaływało – przekonuje Michał Kanownik.