Alphabet, właściciel Google, opublikował wyniki za pierwszy kwartał 2025 roku, które na pierwszy rzut oka uspokoiły rynek. Przychody z reklam wzrosły o 8,5% rok do roku, co przełożyło się na wzrost kursu akcji o około 3%. Wynik ten pojawił się na tle niepokojących sygnałów o ograniczaniu wydatków reklamowych przez największych klientów, takich jak Temu i Shein, oraz w kontekście ogólnych obaw o kondycję rynku reklamy cyfrowej w USA.
Alphabet zaprezentował również dane o rosnącej popularności AI Overviews – funkcji generującej podsumowania wyników wyszukiwania. Według firmy, w ciągu roku z rozwiązania korzysta już 1,5 miliarda użytkowników miesięcznie. W tle tych informacji znalazł się też plan skupu akcji własnych o wartości 70 miliardów dolarów, który często interpretowany jest przez rynek jako próba poprawy nastrojów wśród inwestorów, zwłaszcza w sytuacji, gdy wzrost organiczny spowalnia.
Jednocześnie Alphabet kontynuuje inwestycje w sztuczną inteligencję, podczas gdy Amazon i Microsoft zaczęli sygnalizować ostrożność i rewizję projektów związanych z infrastrukturą AI. Mimo lepszego kwartału, akcje Alphabetu od początku roku straciły około 16%, co stawia wynik firmy w szerszym, mniej optymistycznym kontekście.
Sztuczna inteligencja na sztandarach, ale to nie jest odpowiedź na pytania
Raport Alphabetu z pewnością daje inwestorom chwilę oddechu, ale nie rozwiązuje wszystkich problemów, które dręczą sektor technologiczny. Wzrost w reklamie – choć lepszy niż oczekiwano – może być bardziej odbiciem krótkoterminowej poprawy nastrojów niż trwałej zmiany trendu. Globalne napięcia handlowe, zmieniające się wzorce konsumpcji oraz rosnąca konkurencja ze strony nowych graczy, takich jak Perplexity czy OpenAI, pozostają realnym zagrożeniem dla tradycyjnego modelu biznesowego Google.
AI Overviews, choć przedstawiane jako sukces, budzi pytania o przyszłość tradycyjnego wyszukiwania i przychodów reklamowych. Jeśli użytkownicy zaczną korzystać z podsumowań zamiast kliknięć w reklamy, może to na dłuższą metę zmienić dynamikę monetyzacji wyszukiwarki. Alphabet na razie nie przedstawił przekonujących danych na temat wpływu AI Overviews na przychody reklamowe, co sugeruje ostrożność, a nie pełną pewność sukcesu.
Program skupu akcji to również miecz obosieczny: z jednej strony świadczy o sile bilansu, ale z drugiej może być interpretowany jako brak lepszych pomysłów na inwestowanie wolnych środków w rozwój podstawowego biznesu.
Na tle rynku technologicznnego Alphabet nadal wydaje się być graczem defensywnym, bardziej broniącym swojej pozycji niż wyznaczającym nowe kierunki. Przy wycenie znacznie niższej niż Microsoft czy Meta, inwestorzy mogą postrzegać Alphabet jako niedowartościowaną okazję – ale równie dobrze może to być sygnał rosnącego sceptycyzmu co do przyszłych możliwości wzrostu firmy.
Ostatecznie, pierwszy kwartał 2025 pokazał, że Alphabet wciąż potrafi dostarczać wyniki, ale nie rozwiał głębszych obaw o to, jak firma odnajdzie się w świecie, w którym sztuczna inteligencja redefiniuje zarówno produkty, jak i modele biznesowe.