ServiceNow jest o krok od sfinalizowania największej transakcji w swojej historii. Gigant oprogramowania do zarządzania usługami IT prowadzi zaawansowane rozmowy w sprawie przejęcia startupu Armis, specjalizującego się w cyberbezpieczeństwie. Stawka jest wysoka, gdyż wycena transakcji może sięgnąć 7 miliardów dolarów, co skutecznie przekreśliłoby plany giełdowego debiutu izraelsko-amerykańskiej spółki, planowanego wstępnie na przyszły rok.
Dla rynku byłby to zaskakujący, ale strategicznie uzasadniony ruch. Armis, założony w 2016 roku, wyrósł na lidera w dziedzinie ochrony tzw. niezarządzanych urządzeń (IoT/OT). Jeszcze w listopadzie spółka zamknęła rundę finansowania, osiągając wycenę na poziomie 6,1 miliarda dolarów i chwaląc się obsługą ponad 40 proc. firm z listy Fortune 100. Ewentualna transakcja z ServiceNow, wyceniana na blisko miliard dolarów powyżej ostatniej rundy, stanowiłaby atrakcyjne wyjście dla inwestorów, eliminując ryzyko związane z niepewną sytuacją na rynkach kapitałowych.
Z perspektywy ServiceNow przejęcie to sygnalizuje agresywniejsze wejście w segment SecOps. Platforma Billa McDermotta od lat stara się wyjść poza ramy tradycyjnego ITSM, pozycjonując się jako “platforma platform”. Włączenie technologii Armis, która zapewnia wgląd w czasie rzeczywistym w każde urządzenie podłączone do sieci korporacyjnej, pozwoliłoby ServiceNow na oferowanie unikalnego połączenia inwentaryzacji zasobów z automatyzacją reakcji na incydenty. Jest to kluczowe w obliczu rosnącej presji regulacyjnej, która wymusza na zarządach traktowanie cyberodporności jako priorytetu biznesowego.
Mimo zaawansowanego etapu negocjacji, Bloomberg zaznacza, że rozmowy mogą jeszcze zakończyć się fiaskiem lub pojawieniem się konkurencyjnej oferty. Jeśli jednak strony dojdą do porozumienia, ogłoszenie transakcji spodziewane jest w najbliższych dniach. Byłby to wyraźny sygnał, że mimo ochłodzenia gospodarczego, popyt na zaawansowane usługi bezpieczeństwa cyfrowego napędza konsolidację na szczytach branży technologicznej.
