Wobec niepewności gospodarczej i rosnącej presji na optymalizację budżetów, działy IT stają przed strategicznym dylematem dotyczącym cyberbezpieczeństwa. Rosnąca liczba i złożoność ataków wymusza inwestycje, jednak firmy nie tylko przeznaczają na nie zbyt mało środków, ale często lokują je w nieefektywny sposób.
Kluczowe pytanie nie brzmi już “czy inwestować?”, ale “jak inwestować?” – budując kosztowne kompetencje wewnętrznie, czy może powierzając obronę wyspecjalizowanym partnerom zewnętrznym.
Pułapka nadmiaru narzędzi i utraconych synergii
Powszechnym problemem w organizacjach jest postrzeganie bezpieczeństwa IT jako technologicznego wyścigu zbrojeń. W praktyce prowadzi to do wdrażania wielu rozwiązań punktowych, których funkcje często się pokrywają.
Efektem jest nie tylko niekontrolowany wzrost kosztów licencji, ale przede wszystkim chaos operacyjny. Rozproszone zarządzanie alarmami, wysoka podatność na błędy konfiguracyjne i wydłużony czas reakcji to konsekwencje braku zintegrowanego podejścia.
Współczesna strategia cyberbezpieczeństwa musi łączyć trzy filary: bezpieczeństwo, zarządzanie ryzykiem i zgodność z regulacjami (compliance). W wielu firmach te obszary funkcjonują jako oddzielne silosy z własnymi budżetami, co uniemożliwia wykorzystanie naturalnych synergii.
Skuteczna cyberobrona nie zależy od liczby zainstalowanych narzędzi, lecz od ich inteligentnej integracji, prostoty obsługi i zdolności do zapewnienia jednolitego obrazu całej powierzchni ataku – od serwerów, przez chmurę, aż po aplikacje biznesowe.
Prawdziwy koszt wewnętrznego zespołu bezpieczeństwa
Wiele firm, zwłaszcza z sektora MŚP, tkwi w przekonaniu o zasadności strategii “ustaw i zapomnij”, znanej z ery tradycyjnych antywirusów. Nowoczesna ochrona to jednak proces ciągły, wymagający monitorowania aktywności w trybie 24/7, analizy anomalii i natychmiastowej reakcji. To z kolei generuje olbrzymie, często niedoszacowane koszty.
Budowa i utrzymanie wewnętrznego Centrum Operacji Bezpieczeństwa (Security Operations Center – SOC) to inwestycja wykraczająca daleko poza zakup oprogramowania. Zapewnienie całodobowej obsady wymaga zatrudnienia co najmniej pięciu, a w praktyce nawet ośmiu analityków.
Biorąc pod uwagę, że rynkowe wynagrodzenie doświadczonego specjalisty ds. cyberbezpieczeństwa w Polsce często przekracza 20 000 PLN miesięcznie, sam koszt wynagrodzeń może z łatwością przekroczyć 1,5 miliona złotych rocznie.
Do tego dochodzą wydatki na rekrutację na niezwykle konkurencyjnym rynku, wielomiesięczne szkolenia, utrzymanie specjalistów w firmie oraz drogie licencje na platformy analityczne i dane o zagrożeniach (Threat Intelligence).
W dużych organizacjach czas od zatrudnienia pracownika do osiągnięcia przez niego pełnej produktywności może wynosić wiele miesięcy, co dodatkowo opóźnia zwrot z inwestycji.
Outsourcing jako wartość dodana, a nie tylko koszt
W tym kontekście usługi takie jak Managed Detection and Response (MDR) czy zarządzany SOC stają się strategiczną alternatywą. Ich ocena wyłącznie przez pryzmat kosztów jest krótkowzroczna i pomija fundamentalną wartość dodaną, jaką wnoszą do organizacji.
Po pierwsze, nowoczesne usługi MDR obejmują całą infrastrukturę IT – od tradycyjnej architektury klient-serwer, przez sieci wewnętrzne, środowiska chmurowe, aż po narzędzia do współpracy, takie jak Microsoft 365. Zapewniają w ten sposób spójny i całościowy monitoring.
Po drugie, zewnętrzny SOC to dostęp do wiedzy i doświadczenia zespołu ekspertów, którzy na co dzień analizują złożone ataki w różnych branżach i regionach. Taka perspektywa jest niemal niemożliwa do odtworzenia wewnątrz jednej firmy. Pozwala to proaktywnie identyfikować zagrożenia i oceniać ich realny wpływ na organizację na podstawie globalnych trendów.
Wreszcie, outsourcing zadań związanych z monitoringiem nie oznacza utraty kontroli. Renomowani dostawcy działają na zasadzie partnerstwa, ściśle współpracując z wewnętrznym zespołem IT. Firma nie przekazuje na zewnątrz swoich danych czy aplikacji, a jedynie zleca zadanie ich nieustannej ochrony, uwalniając własne zasoby, które mogą skupić się na strategicznym rozwoju biznesu.
Ostateczna decyzja o modelu ochrony powinna być poprzedzona rzetelną analizą luk kompetencyjnych i procesowych. Należy zidentyfikować krytyczne zasoby cyfrowe i uczciwie ocenić, czy posiadane narzędzia i umiejętności są wystarczające do ich ochrony. Dla wielu firm odpowiedź na pytanie “zbudować czy kupić?” staje się coraz bardziej oczywista.