Stabilizacja w kamerach – czy potrzebujemy jeszcze gimbala?

Newsroom BrandsIT
Newsroom BrandsIT - NewsRoom Brandsit
2 min

Wyścig zbrojeń wśród producentów kamer sportowych trwa od dawna. Każda nowa premiera niesie za sobą szereg nowych rozwiązań, które – co ciekawe – nadal potrafią zaskakiwać. Jedna z największych zmian następuje obecnie w dziedzinie stabilizacji. Był to wręcz jeden z motywów przewodnich ostatniej, dużej premiery w tej kategorii.

Czy oznacza to problemy dla producentów gimbali? Nie do końca. Stabilizacja obrazu nie jest bowiem jedynym efektem jaki uzyskuje się dzięki zastosowaniu takiego urządzenia. Przede wszystkim gimbale upłynniają ruch kamery przy nagłych zmianach kierunku, a kamera jest utrzymywana w poziomie.

Wśród możliwości jakie daje użycie gimbala, nie należy zapominać o efektach jakie można uzyskać dzięki odpowiedniemu ruchowi kamery np. z dołu do góry, przypominającym ten uzyskiwany za pomocą kranu filmowego. Idealnie sprawdzi się w przypadku ujęć, które mają ukazać miejsce akcji lub wprowadzić nowy element do filmu. Podobnie ma się rzecz w ruchem w poziomie – w tym wypadku kamera przemieszcza po ustalonym torze, co pozwala osiągnąć podobne efekty jak w przypadku wykorzystania slidera bądź jazdy kamerowej.

Gimbale doskonale uzupełniają także ciekawe funkcje kamer sportowych, jak np. tryb timelpase. Dzięki tej funkcji kamerę można zaprogramować tak, by obracała się stopniowo w czasie wykonywania kolejnych zdjęć, co pozwala na wprowadzenie dodatkowej dynamiki do tego typu ujęć.

Stabilizacja obrazu, to tylko jeden z elementów, które składają się na jakość nagrywanych ujęć. Gimbale są urządzeniami, które pozwalają wykorzystać kamery sportowe w ciekawszy i bardziej kreatywny sposób. Dzięki swoim kompaktowym rozmiarom są najlepszym sposobem na uzyskanie profesjonalnych efektów w najtrudniejszych warunkach. Dlatego jeszcze na długo pozostaną elementem wyposażenia ambitnych twórców materiałów filmowych.

- Advertisement -
Udostępnij
Leave a comment

Dodaj komentarz

- REKLAMA -