W ostatnich dniach światło dzienne ujrzały informacje, które wstrząsnęły rynkiem technologicznym. Tajwańskie władze wszczęły dochodzenie w sprawie czterech miejscowych firm, które podejrzewane są o współpracę z chińskim gigantem technologicznym, Huawei Technologies, w zakresie budowy zakładów półprzewodnikowych.
Minister Spraw Gospodarczych Tajwanu, Wang Mei-hua, w piątkowym oświadczeniu podkreślił, że celem dochodzenia jest ustalenie, czy wspomniane firmy naruszyły przepisy zakazujące sprzedaży wrażliwych technologii i sprzętu do Chin. Wszystko zaczęło się od raportu Bloomberga, który sugerował, że dostawcy półprzewodników i usług fabrycznych współpracują z Huawei w zakresie produkcji chipów komputerowych.
Dochodzenie ws. firm mogących współpracować z Huawei
Nie tylko technologia jest tu przedmiotem zainteresowania. Dochodzenie ma na celu również ustalenie, czy firmy eksportowały produkty o potencjalnych zastosowaniach wojskowych, które znajdują się na tajwańskiej liście strategicznych towarów high-tech.
Wśród firm, które znalazły się pod lupą, wymieniane są: Topco Scientific Co., specjalizująca się w dostawie materiałów półprzewodnikowych; L&K Engineering Co., zajmująca się konstrukcją specjalistycznych pomieszczeń czystych; United Integrated Services Co., firma budowlana i projektowa oraz Cica-Huntek Chemical Technology Taiwan Co., dostawca systemów zaopatrzenia w chemikalia. Wszystkie te podmioty podejrzewane są o dostarczanie sprzętu lub usług dla Huawei.
Konsekwencje
Konsekwencje dla firm mogą być dotkliwe. Za naruszenie przepisów grozi im kara finansowa sięgająca nawet 25 milionów dolarów tajwańskich, co w przeliczeniu daje około 3,4 mln zł.
W kontekście tych wydarzeń warto zwrócić uwagę na znaczenie technologii w dzisiejszym świecie. Pomieszczenia czyste i zaawansowane technologicznie urządzenia są kluczowe dla procesu produkcji chipów komputerowych. Tajwan, jako jeden z liderów w tej dziedzinie, planuje wkrótce ogłosić listę kluczowych technologii, które będą podlegać ścisłej kontroli, aby zapobiec dzieleniu się wiedzą z Chinami.
Wang Mei-hua podkreślił również, że firmy świadczyły jedynie usługi niższego rzędu dla Huawei, takie jak oczyszczanie ścieków czy ochrona środowiska. Niemniej jednak, przypomniał im o konsekwencjach korzystania z amerykańskiej technologii i sprzętu, które uniemożliwiają współpracę z firmami znajdującymi się na amerykańskiej „czarnej liście”.
Cała sytuacja jest kolejnym rozdziałem w trwającym konflikcie między Huawei a rządem USA. Firma została umieszczona na czarnej liście Departamentu Handlu USA w 2019 roku z powodu obaw o bezpieczeństwo narodowe. Oskarżeniom tym jednak zdecydowanie zaprzecza Huawei.