Intel przymierza się do sprzedaży działalności w obszarze sieci i edge computingu (dawniej NEX), co wpisuje się w szerszy plan nowego CEO Lip-Bu Tana. Firma chce skupić się na tym, co historycznie przynosiło jej największe sukcesy: chipach dla komputerów osobistych i centrów danych.
To nie pierwszy raz, kiedy Intel redukuje zasięg swojej działalności. W kwietniu sprzedał większościowy udział w Altera funduszowi SilverLake za 4,46 mld dolarów. Wcześniej wydzielono Mobileye – dziś notowaną na giełdzie. Teraz przyszła kolej na NEX, choć rozmowy o sprzedaży są jeszcze na wczesnym etapie.
NEX, który w 2024 roku wygenerował 5,8 mld dolarów przychodu, przestał być raportowany jako osobna jednostka. Został wchłonięty przez inne segmenty, co może sugerować jego stopniowe wygaszanie. Strategicznie – jednostka odpowiedzialna m.in. za chipy do sprzętu sieciowego – przestała pasować do nowej wizji firmy.
Decyzja ta pokazuje, że Intel przestaje gonić za każdym trendem i wraca do fundamentów. Tan jasno zarysował priorytety: firma ma 68% udziału w rynku chipów PC i 55% w centrach danych – to są filary, na których chce budować przyszłość.
Z perspektywy rynku to racjonalny, choć defensywny ruch. Edge i sieci to sektory z potencjałem, ale też z silną konkurencją – Broadcom czy Nvidia mają tam ugruntowaną pozycję. Rezygnacja Intela to sygnał, że spółka nie chce tracić energii tam, gdzie nie może szybko zbudować przewagi.
W dłuższej perspektywie strategia “powrotu do korzeni” może wzmocnić pozycję Intela – o ile firma faktycznie odbuduje dominację w segmencie centrów danych, który w ostatnich latach wyraźnie przegrała z AMD i Nvidią.