Kto kupi TikToka? Trump twierdzi, że ma kupca

Donald Trump ogłosił, że znalazł nabywcę dla amerykańskich operacji TikToka, ale szczegóły transakcji pozostają na razie tajemnicą. To kolejny rozdział w geopolitycznym sporze o jedną z najpopularniejszych aplikacji świata, który łączy technologię, politykę i bezpieczeństwo narodowe.

Izabela Myszkowska
3 min
Tiktok

Być może najgorętszy geopolityczny serial technologiczny ostatnich lat właśnie wkracza w kolejny akt. Prezydent USA, Donald Trump, ogłosił, że znalazł nabywcę dla amerykańskiego TikToka. To kontynuacja wieloletniej batalii o kontrolę nad jedną z najpotężniejszych platform wpływu wśród młodych użytkowników.

Trump, który po raz trzeci przedłużył termin sprzedaży TikToka, poinformował w niedzielnym wywiadzie telewizyjnym, że w grze jest grupa „bardzo bogatych ludzi”, a nazwiska ujawni w ciągu dwóch tygodni. W międzyczasie sprawa utknęła między polityczną niepewnością a międzynarodowymi regulacjami, ponieważ – jak sam przyznał – transakcja będzie prawdopodobnie wymagała aprobaty Pekinu.

Przymusowy deal czy polityczny spektakl?

Prawo przyjęte w USA w 2024 roku wymagało od chińskiego właściciela TikToka – firmy ByteDance – sprzedaży amerykańskich aktywów lub zamknięcia działalności w USA do 19 stycznia 2025 roku. Od tego czasu deadline był już kilkukrotnie przesuwany. Ostateczna data to obecnie 17 września – miesiąc przed wyborami prezydenckimi.

TikTok, z ponad 170 milionami użytkowników w USA, od dawna wzbudza kontrowersje jako narzędzie potencjalnego wpływu Pekinu na amerykańską opinię publiczną. Choć firma zapewnia, że dane użytkowników przechowywane są na serwerach Oracle i nie trafiają do Chin, dla administracji USA to za mało. Presja polityczna, obawy o bezpieczeństwo narodowe i trwająca wojna technologiczna między USA a Chinami sprawiają, że temat TikToka nie schodzi z agendy.

Ad imageAd image

Czy transakcja ma szansę dojść do skutku?

Choć Trump twierdzi, że ma kupca, wiele wskazuje na to, że droga do sfinalizowania transakcji będzie wyboista. Poprzednia próba przejęcia TikToka przez konsorcjum Oracle i Walmart w 2020 roku została zablokowana, gdy Chiny wprowadziły nowe regulacje eksportowe, które obejmowały algorytmy rekomendacji – kluczową technologię TikToka.

Dziś sytuacja wygląda podobnie. Bez zielonego światła z Pekinu transakcja nie ma szans ruszyć z miejsca. Co więcej, ewentualny podział TikToka na amerykańską i chińską wersję może znacznie obniżyć wartość i spójność produktu.

TikTok jako narzędzie kampanii

Trump nie ukrywa, że TikTok odegrał istotną rolę w dotarciu do młodych wyborców w 2024 roku – to ironiczny zwrot akcji, biorąc pod uwagę jego wcześniejsze próby zablokowania platformy. Teraz gra jednak toczy się nie tylko o bezpieczeństwo danych, ale też o wpływ polityczny i kampanijny kapitał.

Jeśli transakcja zostanie sfinalizowana przed wyborami, może zostać wykorzystana jako przykład twardego stanowiska wobec Chin i skutecznego działania w obszarze bezpieczeństwa technologicznego. Ale równie dobrze może skończyć się kolejnym politycznym impasem.

W praktyce – nawet jeśli TikTok trafi w ręce amerykańskich inwestorów – nie zmieni to faktu, że globalne napięcia wokół platform cyfrowych dopiero się zaostrzają. TikTok pozostaje symbolem nowej ery cyfrowej polityki – tej, w której kod źródłowy jest równie strategiczny jak surowce czy infrastruktura.

Udostępnij