Banki kupują nowe domeny. Głównie jednak za granicą

Newsroom BrandsIT
Newsroom BrandsIT - NewsRoom Brandsit
6 min

40% instytucji finansowych z USA podjęło decyzję o zakupie dedykowanej ich branży domeny internetowej. W Europie, według danych CentralNic, na podobny krok zdecydowało się już 500 banków oraz firm ubezpieczeniowych. Do zakupu domen z końcówką „.bank”, polskie instytucje podchodzą jednak z dystansem.

Blisko 3 tysiące domen z końcówką .bank zarejestrowano od 2015 r. – wynika ze statystyk ntldstats.com. To z jednej strony niedużo, jeśli porównamy liczbę zarejestrowanych domen z tymi z końcówką .club (1,6 mln) czy .store (237 tys.). Z drugiej, trzeba pamiętać o tym, że domeny .bank są udostępniane jedynie bankom i to za znacznie większe pieniądze niż standardowe adresy.

Aby stać się posiadaczem domeny .bank, trzeba zapłacić co najmniej 1500 dolarów. Trudno jednak uznać tę kwotę za zaporową. Na rynku domenowym zakup atrakcyjnych adresów opiewa nierzadko na kwoty kilku a nawet kilkunastu milionów dolarów. Z drugiej strony rejestracja domen z końcówką .com kosztuje kilkadziesiąt złotych. Oczywiście pod warunkiem, że są one wolne – zwraca uwagę Bartosz Gadzimski, właściciel firmy hostingowej Zenbox.

.Com nadal w cenie

Jeśli wierzyć statystykom, na świecie z adresu .bank korzysta około 2,5 tys. instytucji finansowych (ponad 500 domen jest w tej chwili zaparkowanych), na próżno w Internecie szukać jednak z tym rozszerzeniem witryn polskich banków. Mimo, że adres wydaje się być idealny dla takich instytucji jak choćby Alior, mBank, Santander czy Pekao.

Domena .bank jest ciekawa i atrakcyjna. Adres w sieci m.bank, alior.bank czy pekao.bank wydaje się być niejako dla banków naturalny, pozostaje jednak kwestia przekonania do niego polskich klientów, którzy przyzwyczaili się przez lata korzystania z Internetu do domen .pl. Jednocześnie dla banku myślącego o ekspansji na nowe rynki, zawsze atrakcyjniejszą domeną będzie ta z końcówką .com. Wynika to z lepszego pozycjonowania w wyszukiwarkach, większego prestiżu i zaufania klientów do takiej domeny – tłumaczy Grzegorz Żmijewski, ekspert branży ICT od lat zawodowo zajmujący się pozyskiwaniem międzynarodowych adresów WWW na zlecenie polskich firm.

Ale i tutaj polskie banki są bardzo zachowawcze. Międzynarodowe adresy z końcówką .com posiadają m.in. Santander, Credit Bank czy ING – a więc duże, międzynarodowe grupy działające w skali globalnej.

Doskonałym potwierdzeniem tezy, iż klasyczne domeny wciąż są w cenie, jest przykład Elona Muska, który poinformował niedawno, iż zakupił adres internetowy Tesla.com za kwotę aż 11 milionów dolarów. Tym samym, zajął on jedno z najwyższych miejsc na liście najdroższych adresów WWW w historii. Co więcej, ranking 20 najcenniejszych domen, przygotowany przez DNJournal składa się wyłącznie z adresów zwieńczonych końcówką .com. I niewiele wskazuje na to, by ta sytuacja miałaby szybko ulec zmianie.

- Advertisement -

W pierwszych trzech kwartałach 2018 roku zarejestrowaliśmy najwięcej domen z końcówką .com w historii. Ich liczba jest co prawda 6-krotnie niższa niż domen zarejestrowanych z końcówką.pl, jednak tendencja rejestracji domen „dotcomowych” jest wzrostowa. To istotne o tyle, że domeny z końcówką .com są trzykrotnie droższe od tych z końcówką .pl więc raczej trudno tu mówić o przypadku – podsumowuje Bartosz Gadzimski.

Warto również zwrócić uwagę na ubiegłoroczny ranking dwudziestu najdrożej sprzedanych nazw stron internetowych, w którym znalazły się jedynie dwie pozycje o odmiennych niż .com końcówkach.

Zainteresowanie nowymi domenami (nTLD) jest całkowicie zrozumiałe, ze względu na atrakcyjność adresu czy potrzebę wyróżnienia się, jednak ich popularyzacja – zwłaszcza w polskiej bankowości – nastąpi nieprędko. Do domen z tą końcówką miała zastrzeżenia Komisja Europejska. Wybór tego typu rozszerzenia wiąże się także z koniecznością poniesienia większych kosztów, wynikających choćby z potrzeby szczególnego zabezpieczenia tego typu domeny zgodnie z wymaganiami regulatora. Ponadto, bank musi również poinformować swoich klientów o zmianie dotychczasowego adresu, zmienić adresy mailowe a to wszystko kosztuje – zwraca uwagę Grzegorz Żmijewski, ekspert rynku teleinformatycznego.

Ważny punkt na drodze do ekspansji

W ostatnim czasie wiele instytucji finansowych zwracało uwagę na ekspansję na zagraniczne rynki. Mocno akcentował je Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP, w rozmowie z Parkietem. Zamiar otwarcia oddziałów w kolejnych państwach, w tym w USA, podkreślał także BGK SA. W Czechach oraz na Słowacji aktywnie działa już z kolei mBank, który także zapowiadał chęć wejścia do innych krajów UE a we wrześniu placówkę w Londynie otworzył Bank Pekao – Ekspansja może wpłynąć na zainteresowanie polskich banków domenami globalnymi najwyższego rzędu, które ułatwią dotarcie do zagranicznych klientów. Nie spodziewam się raczej zwiększonego zainteresowania domenami .bank – analizuje Grzegorz Żmijewski.

Warto przypomnieć tutaj przykład firmy NFON, która choć reprezentuje branżę telekomunikacyjną, doskonale obrazuje istotę „umiędzynarodowienia” serwisu WWW. Przedsiębiorstwo, wchodząc na rynek austriacki, postanowiło otworzyć swój lokalny oddział uruchamiając serwis internetowy z w lokalnej domenie krajowej „.at”. Pod tym adresem strona funkcjonowała aż 5 pięć lat do momentu zintegrowania jej z nowoutworzoną domeną .com, stworzoną z myślą o intensyfikacji ekspansji zagranicznej. Analizy statystyk odwiedzin po uruchomoieniu adresu z końcówką .com wywołała niemały szok. Ich liczba wzrosła o 90% w ciągu pierwszych 5 miesięcy, zaś liczba leadów generowanych tylko przez tzw. organiczne przekierowania z wyszukiwarki powiększyła się dwukrotnie.

Jak wynika z ostatniego opracowania firmy Verisign Domain Name Industry Brief, na koniec trzeciego kwartału 2018 roku w sieci funkcjonowało ok 342 milionów stron internetowych. Najwięcej z nich – dokładnie ponad 40%, stanowiły portale, do których „prowadziła” domena .com.

Udostępnij
Leave a comment

Dodaj komentarz

- REKLAMA -