Co piąty towar w UE przewozi dziś polska firma

Izabela Myszkowska
6 min

Polska jest dziś liderem na europejskim rynku przewozów drogowych. W minionej dekadzie branża ta, wyceniana na ponad 190 mld zł, rosła w rekordowym tempie 10 procent rocznie – wynika z raportu „Transport drogowy w Polsce 2021+”. Obecnie jednak firmy transportowe muszą mierzyć się z kumulacją problemów i wyzwań zagrażających ich dynamicznemu rozwojowi.

Raport przygotowany przez ośrodek analityczny SpotData, na zlecenie i we współpracy ze Związkiem Pracodawców „Transport i Logistyka Polska” (TLP), stanowi pierwszą, kompleksową analizę polskiego rynku transportowego. Kompleksową – gdyż uwzględnia nie tylko firmy stricte transportowe, tzn. zajmujące się przewozem ładunków pojazdami samochodowymi, ale również inne przedsiębiorstwa umożliwiające im funkcjonowanie (usługi logistyczne, administracyjne, prawne). Najważniejsze wnioski z dokumentu zaprezentowano podczas konferencji w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej.

„Patrząc na opublikowane w raporcie dane, możemy być dumni z tego, co udało się stworzyć w ciągu ostatnich 30 lat i to bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony władz publicznych. 125 tys. firm transportowych zatrudnia dziś około miliona osób, odpowiada za przewóz 85 proc. polskiego eksportu i płaci ponad 16 mld zł podatków do budżetu państwa i samorządówzauważył Maciej Wroński, prezes TLP. Dzięki temu mamy poczucie, że nasza praca ma znaczenie nie tylko jako źródło przychodów budżetu państwa i zatrudnionych w branży osób, ale także dla kluczowych gałęzi polskiej i europejskiej gospodarki”dodał.

REKLAMA

Transport drogowy towarów jest jedną z trzech największych, obok handlu hurtowego i detalicznego, branż polskiej gospodarki. Bezpośredni udział sektora transportu i magazynowania w polskim PKB wynosi 6 proc., jednak jego znaczenie dla gospodarki jest dużo wyższe. Bez transportu inne branże nie mogłyby funkcjonować – szczególnie handel i przemysł. Z szacunków TLP i SpotData wynika, że transport jest jedną z krytycznych pozycji kosztowych dla firm, które wytwarzają 50 proc. polskiego PKB.

„Polskie przedsiębiorstwa transportowe mają ogromny wkład nie tylko do polskiej, ale całej europejskiej gospodarki. W 2008 roku nasi przewoźnicy wozili 8 proc. towarów transportowanych drogami z Niemiec do Francji, a w 2020 roku – już jedną czwartą. Obecnie więcej polskich niż francuskich kierowców dostarcza nad Sekwanę niemieckie towary”powiedział Ignacy Morawski, dyrektor centrum analiz SpotData.

Rynek europejski odpowiada za największy wzrost pracy przewozowej wykonywanej przez polskie przedsiębiorstwa. Łącznie wypracowują one ponad 300 miliardów tonokilometrów pracy przewozowej, z czego najwięcej (ok. 120 miliardów t-km) na rynku krajowym. Najszybciej rośnie jednak praca przewozowa wykonywana w cross-trade (przewóz między innymi krajami poza Polską) oraz w kabotażu (przewóz w ramach innych krajów), która w ostatniej dekadzie rosła w średnim tempie 9,4 proc. rocznie. Praca przewozowa w eksporcie, imporcie i przewozach krajowych rosła zaś w tempie między 4 a 5 proc. rocznie.

W konferencji wzięli udział również przedstawiciele firm kluczowych dla rozwoju polskiego sektora transportu drogowego. Z perspektywy praktyków wskazywali na szereg problemów i wyzwań, przed którymi stoją dzisiaj wszyscy przedsiębiorcy z branży transportowej.

„Stale rośnie odsetek firm, dla których brak dostępu do wykwalifikowanej kadry stanowi barierę rozwojową. Jeszcze w roku 2011 w całym sektorze transportu i magazynowania takich przedsiębiorstw było ok. 10-15 proc., a w 2019 r. już ok. 45-50 proc. Obecnie wielu pracowników z Ukrainy powraca bronić swojej ojczyzny, co dodatkowo pogłębia braki kadrowewyjaśniał Bartosz Najman, wiceprezes zarządu INELO.Duży popyt przekłada się z kolei na wysoki wzrost płac. Przeciętna pensja netto kierowcy w transporcie międzynarodowym i mieszanym wynosiła w 2021 r. 7,2 tys. zł, co oznacza wzrost o 12,5 proc. w ciągu zaledwie roku. Nowe, europejskie regulacje dodatkowo zwiększą presję na pracodawców, co z kolei musi przełożyć się na wzrost cen usług przewozowych, a w efekcie – transportowanych towarów”dodał.

Mariusz Golec, CEO Grupy Kapitałowej Wielton zauważył, że branża transportowa ma strategiczne znaczenie dla całej polskiej gospodarki, co powinno ją uczynić, w oczach decydentów politycznych, sektorem wymagającym szczególnego zainteresowania.

„Bez likwidacji barier administracyjnych, bez mechanizmów zapobiegających skokowym i drastycznym wzrostom kosztów pracy i paliwa, uproszczenia zasad rozliczania pracy kierowców w międzynarodowych przewozach drogowych oraz uruchomienia środków finansowych na transformację klimatyczną transportu drogowego, w niedalekiej przyszłości dzisiejsza pozycja naszej branży może być jedynie wspomnieniem ostrzegał Mariusz Golec.Mimo wyzwań, firmy wciąż planują intensywny rozwój. Z raportu wynika, że aż 72 proc. z nich planuje w najbliższym czasie zakup nowych pojazdów, 42 proc. rozważa inwestycje w cyfryzację procesów, a 16 proc. – budowę magazynów. Polscy przedsiębiorcy zawsze słynęli z optymizmu i zaradności, więc nie domagamy się od polityków żadnej jałmużny, ale dialogu i wysłuchania naszych postulatów”apelował.

„Branża transportowa jest szczególnie wrażliwa na wszelkie zmiany koniunktury – również te, które w ekonomii nazywane są >>czarnymi łabędziami<<, czyli niemożliwymi do przewidzenia kryzysami, jak pandemia koronawirusa czy inwazja na Ukrainę. Mimo wszystko pozostaję optymistą i wierzę, że kolejne nasze raporty przyniosą równie pozytywne, jak ten najnowszy, informacje o rosnącym potencjale polskich firm transportowych”konkludował Maciej Wroński, prezes TLP.