Firmy inwestują miliardy w edge computing

Newsroom BrandsIT
Newsroom BrandsIT - NewsRoom Brandsit
5 min

Co łączy autonomiczne samochody, rozszerzoną rzeczywistość, elektrownie wiatrowe czy rafinerię naftową? Z pozoru nic, ale pod spodem zawsze są technologie, a te potrzebują edge computingu, by w pełni rozpędzić cyfryzację firm – przekonują eksperci. Na całym świecie organizacje coraz mocniej to rozumieją, co przekłada się na inwestycje w tego typu rozwiązania. Do 2023 r. rynek edge computing będzie wart już prawie 9 mld dol.

W poszukiwaniu (s)traconego czasu

Według raportu Research and Markets wartość rynku rozwiązań brzegowych w ciągu kilku najbliższych lat wzrośnie o ponad 32 proc. Firmy, które wdrażają nowe technologie potrzebują bowiem rozwiązań, które przyspieszą ich działanie i pozwolą na efektywniejsze wykorzystanie danych. Umożliwia to właśnie edge computing. Pozwala on bowiem na analizę danych bez pośredników w postaci chmur obliczeniowych czy centrów danych. Analiza odbywa się na tzw.  brzegu sieci czyli u źródła powstawania danych.

Dobrym przykładem jak to działa może być smart home z inteligentnym oświetleniem. Zarządzamy nim za pomocą Alexy od Amazona dzięki czemu, siedząc wygodnie na kanapie w salonie, możemy włączyć lub wyłączyć światło w kuchni. Nasze polecenie trafia do urządzenia, potem do chmury Amazona, następnie do elektrowni, a finalnie do naszego lokalnego systemu oświetleniowego. Wszystko zajmuje ok. 6 sekund. To szybko, ale nie natychmiastowo. Dzieje się tak dlatego, że nasze polecenie jest za pomocą sieci przesyłane pomiędzy kilkom punktami analitycznymi. W przypadku edge computingu cała analiza odbywa się tylko w naszym domowym urządzeniu – tłumaczy Joe Baguley, Chief Technology Officer EMEA w firmie VMware.

Nowe spojrzenie na analitykę danych

Technologia przetwarzania i analizowania danych „u ich źródła” jest kolejnym krokiem rozwojowym wielu nowych technologii z cloud computingiem na czele. Na całym świecie trwają prace nad efektywnym wdrożeniem tego rozwiązania w wielu różnych branżach i sektorach gospodarki. Jak donosi ostatnia analiza Garntera, 27% firm na całym świecie już testuje możliwości tego modelu, zaś w ciągu najbliższego roku jego wdrożenie w pełni planuje aż 70% przedsiębiorstw. Edge computing swoje miejsce znajdzie m.in w produkcji czy w infrastrukturze inteligentnych miast. Szybka, lokalna analiza danych, tuż u brzegów sieci to również znaczący zastrzyk efektywności w biznesowym wykorzystaniu rozszerzonej rzeczywistości.

Tylko dzięki edge computignowi ta technologia może rozwinąć skrzydła. Polega ona przecież na ciągłej korelacji między światem cyfrowych danych, a tym co widzimy realnie. Za, każdym razem gdy odwracamy głowę nie możemy czekać 5-6 sekund aż załaduje nam się pakiet nowych cyfrowych informacji. To nie ma sensu, do niczego nam się nie przyda. Musimy dane przetwarzać w czasie rzeczywistym i lokalnie, z poziomu urządzenia AR – komentuje Joe Baguley.

Branża szczególnej uwagi

Branżą, w której edge computing bez watpienia stanie się niezbędny, będzie branża motoryzacyjna. Wymusi to rosnące znaczenie autonomicznych samochodów.

Wyobraźmy sobie, że jedziemy autonomicznym autem po autostradzie. Nagle samochód przed nami hamuje. Nasz pojazd musi ten fakt odnotować, zrozumieć co to oznacza i następnie podjąć odpowiednie działanie. Pobrane dane wędrują wtedy pomiędzy kilkoma jednostkami obliczeniowymi, chmurami i centrami danych. Całkowity czas zatrzymania naszego auta wydłuża się i w najgorszym wypadku możemy nawet zderzyć się z pojazdem przed nami – opowiada Joe Baguley z VMware. – W takim przypadku ani sieć, ani aplikacje, ani dane urządzenia nie są wystarczająco szybkie, by zapewnić maksimum bezpieczeństwa. Autonomiczne samochody wymagają w efekcie umiejętności podejmowania decyzji tu i teraz, analizowania danych na miejscu, w samym sercu tej technologii – dodaje.

Biznesowy edge computing

Co to wszystko oznacza dla współczesnego biznesu? Zdaniem Gartnera między 2020 a 2023 r. firmy będą musiały jasno i wyraźnie opowiedzieć się za lub przeciw edge computingowi. Przy czym przedsiębiorcy, którzy będą chcieli pozostać konkurencyjni nie będą mieli tego komfortu. Już niebawem ponad 50 proc. danych produkowanych będzie na brzegu sieci. W tym wypadku przetwarzanie brzegowe nie jest dodatkową innowacją, tylko biznesowym „must have”. Przy tym wszystkim organizacje muszą pamiętać, że edge nie jest panaceum na każdy problem.

- Advertisement -

Przetwarzanie brzegowe ma wiele zalet, ale nie zastąpi w pełni chmur obliczeniowych czy tradycyjnych centrów danych. Będzie je wspierać, tak by firmy mogły wycisnąć ze swoich danych jak największe korzyści. W związku z tym firmowe sieci będą się rozszerzać i obejmować różne narzędzia, systemy i aplikacje. Potrzebne będą wtedy platformy ujednolicające zarządzenie tego typu środowiskami. Kluczem do sukcesu będzie kontrola tego złożonego ekosystemu w sposób prosty, sprawny i przejrzysty – tłumaczy Joe Baguley z VMware.

Udostępnij
Leave a comment

Dodaj komentarz

- REKLAMA -