Akcje CD Projekt potaniały dziś o niemal 10 proc. Dzisiejszy (13.11.2017) kurs otwarcia wyniósł 124 zł, a w najgorszym momencie akcje można było nabyć po kursie 111,6 zł. Co się stało w tej firmie?
Dwa miesiące temu pojawiły się pierwsze oskarżenia wobec polskiego producenta gier. Byli pracownicy firmy zarzucają problemy wewnętrzne. Na stronach dotyczących zatrudnienia w tej branży, byli pracownicy studia wyrażają swoje niepochlebne opinie dotyczące szczególnie pracy nad projektem Cyberpunk 2077. Ich zdaniem, zostając zatrudnionymi do pracy nad tą grą, przydzieleni zostali do pracy nad Wiedźminem 3, ponieważ pojawiły się problemy z trzecią odsłoną kultowego tytułu. Ponadto, część zarzutów skierowana jest wobec szefa studia CD Projekt Red, Adama Badowskiego. Zarzuca się mu między innymi słabą jakość pracy związaną z natłokiem obowiązków.
Firmie trudno bronić się przed tego typu zarzutami, tym bardziej, że premiera nowej gry może się odsunąć w czasie, a zarzuty coraz bardziej gęsto zalewają portale branżowe. CD Projekt nie zaprzeczył temu, co mówią byli programiści studia, a podkreślił, że studio chce być dobrym miejscem pracy, lecz kierują się również własnymi wartościami, które tworzą nowe podejście do tworzenia gier, ale to nie jest dla każdego.
Zarzuty wobec firmy wydają się być zasadne, choć nie wszystkie. Czy są zasadne do tego stopnia, że akcje Spółki w ciągu jednego dnia tracą 10 proc.? Przyczyny tych spadków są różne i mają związek nie tylko z zarzutami byłych pracowników, chociaż to wydaje się być motywem przewodnim słabej kondycji firmy w ostatnim czasie. Kwestie pracownicze są bardzo delikatne w tej branży, zresztą nie tylko w tej (przykład: sytuacja Ubera), dlatego CD Projekt, chcąc wyjść z kałuży powinien jak najszybciej uporać się z problemami wewnętrznymi, które zaczynają mocno wpływać na działanie firmy.