Jeszcze kilka lat temu nowoczesne pomoce dydaktyczne takie jak tablice interaktywne były w polskich szkołach pewnego rodzaju ewenementem. Dziś tablice na szkolnych ścianach są zjawiskiem całkiem powszechnym, lubianym i docenianym w procesie nauczania, zarówno przez uczniów jak i nauczycieli.
Ten stosunkowo nowy produkt w polskim szkolnictwie doczekał się już jednak godnego następcy – monitora interaktywnego, urządzenia, które dzięki swej prostocie montażu i użytkowania ma coraz szersze zastosowanie. Monitory dotykowe poza salą lekcyjną to również doskonałe wyposażenie sal konferencyjnych, gabinetów menadżerskich czy lobby hotelowego.
Rynek monitorów interaktywnych dopiero się rozwija. Wg ostatniego raportu Futuresource w 2016 r. w Polsce sprzedano niecały tysiąc tych urządzeń, względem ponad 4 tys. tablic interaktywnych. Prawdopodobną główną przyczyną tej dysproporcji jest znacznie wyższa cena niż w przypadku zestawu interaktywnego, w skład którego wchodzą tablica i projektor, oraz, co dość zaskakujące brak świadomości czym dokładnie jest monitor interaktywny, zwany inaczej monitorem dotykowym.
Propagowania rozwiązania na polskim rynku nie ułatwia fakt, że wielu dostawców chcąc utrzymać swoje marże na wysokim poziomie zdecydowanie zawyża ceny tych produktów. Oczywiście, jak w każdym tego typu przypadku pojawiająca się konkurencja powoduje optymalizację oferty pozostałych graczy. Przykładowo: jeszcze w pierwszej połowie tego roku ciężko byłoby kupić monitor interaktywny o przekątnej 65” poniżej 10 tys. zł netto. Dziś, wg oferty wyłącznego dystrybutora na Polskę brytyjskiej marki Promethean klient końcowy z sektora edukacyjnego może nabyć taki monitor za niecałe 8 tys. zł brutto, a w ramach oferty w Rządowym Programie Aktywna Tablica jeszcze o tysiąc złotych taniej.
Dlaczego monitor interaktywny jest niemalże doskonałym następcą tablicy interaktywnej? Przesądza o tym kilka czynników:
- Monitor jest samodzielnym urządzeniem, nie wymagającym dodatkowego wyposażenia takiego jak projektor czy głośniki. Co za tym idzie instalacja monitora nie jest tak skomplikowana jak w przypadku tablicy interaktywnej.
- Brak projektora to brak oczekiwania na nagrzanie lampy, a zatem natychmiastowa gotowość do pracy. Znika również problem wymiany lamp i filtrów, której regularnie należy dokonywać w projektorze.
- Efekt cienia, który potrafi być wyjątkowo uciążliwy w przypadku użytkowania tablic z projektorami o dłuższej ogniskowej oczywiście nie występuje podczas pracy z monitorem interaktywnym.
- Głośniki są standardowym wyposażeniem monitora. Odpada zatem koszt ich zakupu jak w przypadku tablicy interaktywnej.
- Monitor interaktywny nie wymaga kalibracji obrazu – uciążliwej czynności, którą należy wykonać każdorazowo w sytuacji zmiany położenia projektora. Uciążliwość ta jest szczególnie dotkliwa w przypadku zestawów mobilnych.
- Praca z monitorem jest możliwa również w pełni oświetlonej sali, w przeciwieństwie do tablicy z projektorem, która wymaga częściowego zaciemnienia pomieszczenia.
- Na monitory interaktywne przysługuje 0% stawka VAT dla edukacji vs. 23% VAT na tablice interaktywne
Podsumowanie
Z powyższego zestawienia wyraźnie widać, że pomimo wciąż dość istotnej różnicy w cenie pomiędzy tablicami interaktywnymi a monitorami, znacząca przewaga w korzyściach z użytkowania jest po stronie monitorów. Zwiększenie popularności a tym samym dynamiki wzrostu sprzedaży z pewnością znacząco wesprze wspomniany, 3-letni program Aktywna Tablica prowadzony w sektorze edukacji. Natomiast siła nabywcza sektora biznesowego tkwi we wciąż ewoluujących technologiach komunikacji i pracy wielozespołowej.
Popularyzowanie rozwiązań takich jak monitory interaktywne przez resellerów z branży IT wydaje się być zatem naturalne i będzie wynikać nie tylko z potrzeb rynku, ale także jeszcze długo utrzymującej się profitowości z ich sprzedaży, tak odległej od przeciętnych marż w tym sektorze.