Spółka z uproszczoną księgowością – jaką wybrać? Okiem praktyka

Wojciech Łągiewka
10 min

Tak jak pisałem we wcześniejszym artykule dot. zmian w prawie po 25 listopada 2018 (zarząd sukcesyjny) – lepiej zabezpieczyć byt swojego biznesu wcześniej, nie czekać na ostatnią chwilę i tym bardziej nie zostawiać takiej decyzji spadkobiercom. Nie mają naszego doświadczenia, naszej świadomości i przede wszystkim najczęściej nie wiedzą, czego my sami byśmy oczekiwali i „co ma być dziś, kiedy wczoraj mnie zabrakło”.

Najlepszą formą unieśmiertelnia biznesu jest doprowadzenie do tego, aby nasza firma była spółką. Ale jaką? O tym właśnie będzie dzisiejszy artykuł. A dokładniej o spółkach, gdzie nie jest konieczna pełna księgowość – czyli o spółce cywilnej, spółce jawnej oraz partnerskiej.

Spółka cywilna

Spółka cywilna jest prostą formą organizacji działalności gospodarczej, funkcjonującą w ramach przepisów Kodeksu cywilnego. Nie ma osobowości prawnej. Podatek dochodowy naliczany jest w oparciu o ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT), najczęściej wspólnicy rozliczają się na zasadzie podatku liniowego (podobnie zresztą jak w spółce jawnej czy partnerskiej).

Prowadząc biznes w formie spółki cywilnej musimy pamiętać, że każdy wspólnik jest uprawniony i zobowiązany do prowadzenia spraw spółki. Spółkę cywilną, na podstawie sporządzonej między wspólnikami umowy, rejestruje się w urzędzie gminy lub miasta – nie ma wymogu formy notarialnej. Trzeba też wiedzieć, że zgodnie z art. 864 Kodeksu cywilnego wspólnicy odpowiadają solidarnie za zobowiązania spółki, wierzyciel może dochodzić swoich praw zarówno z majątku spółki, jak i z prywatnych majątków wspólników. Jeżeli prowadzony przez nas biznes jest narażony na ryzyka zewnętrzne, takie jak np. współpraca z tylko jednym kontrahentem (brak dywersyfikacji) czy konieczność zaciągnięcia dużego kredytu – warto rozważyć inną formę prowadzonej działalności, np. spółkę z o.o. czy komandytową, które chronią nasz majątek prywatny.

Moim zdaniem, spółka cywilna to dobra forma, aby rozpocząć działalność gospodarczą, aby stworzyć biznes „na próbę” – mamy pomysł, ale nie wiemy czy nam wyjdzie, nie wiemy czy jako wspólnicy się dogadamy. Wtedy możemy otworzyć spółkę cywilną i dać sobie czas. Jeżeli okaże się, że biznes się rozwija – warto przekształcić się w spółkę jawną, z o.o. czy komandytową.

- Advertisement -

Tak właśnie zrobili moi klienci w Wielkopolsce – dwóch kolegów swego czasu postanowiło założyć wspólny biznes. Założyli spółkę cywilną, która po pewnym czasie bardzo się rozwinęła. Zorientowali się, że tak jak dojrzał ich biznes, tak też musi dojrzeć forma prowadzonej działalności – panowie zaczęli myśleć o zabezpieczeniu majątków prywatnych, o sytuacji na wypadek śmierci. „Ocierali się” o pełną księgowość, więc decyzja mogła być tylko jedna – przekształcamy się. I tak tez zrobili – dziś niedawni wspólnicy spółki cywilnej tworzą spółkę komandytową z udziałem spółki z o.o. (o tej formie prowadzonego biznesu napiszę za tydzień). Zanim się przekształcili, poukładaliśmy sprawy spadkowe, ułożyliśmy dokładny plan na wypadek życia i śmierci – wspólnicy wiedzą, co się stanie gdyby któryś z nich chciał wyjść ze spółki albo zmarł. Zabezpieczyliśmy również pieniądze na potencjalne spłaty, a dokładniej przenieśliśmy obowiązek spłat na towarzystwo ubezpieczeniowe.

Inny mój klient, a raczej nie klient, prowadzi z bratem do dziś firmę w formie spółki cywilnej. Mimo pełnej księgowości, mimo dużych kontraktów, mimo kredytów i dotacji unijnych – działa zgodnie z zasadą „przecież nic się nigdy nie stało, więc i w przyszłości nic złego nam się nie przydarzy”. Ok, można i tak…

Spółka jawna

Spółka jawna pod wieloma względami przypomina spółkę cywilną, ale… No właśnie, ale. Podobna do spółki cywilnej, ale jednak inna – bezpieczniejsza. Spółka jawna to moim zdaniem pierwsza sensowna forma prowadzonego biznesu.

Regulują ją przepisy Kodeksu spółek handlowych, a nie Kodeksu cywilnego, jak ma to miejsce w przypadku spółki cywilnej. Nie posiada osobowości prawnej, ale bierze udział w obrocie gospodarczym jako podmiot praw i obowiązków, ze względu na fakt przyznania jej przez ustawodawcę zdolności prawnej – ma „ułomną osobowość prawną”.

Spółka jawna wymaga ujawnienia w nazwie firmy chociaż jednego nazwiska współwłaściciela spółki. Ponadto umowa spółki jawnej musi być zawarta w formie pisemnej pod rygorem jej nieważności (nie ma wymogu formy notarialnej). Następnie konieczna jest jej rejestracja w Krajowym Rejestrze Sądowym. Prawo do reprezentowania spółki mają wszyscy jej wspólnicy, jednak istnieje możliwość wyboru osób uprawnionych do jej reprezentowania, poprzez stosowne zapisy w umowie spółki jawnej.

Dużym atutem w stosunku do spółki cywilnej jest to, że w spółce jawnej ograniczona jest odpowiedzialność majątkowa wspólników. Wierzyciel ma prawo prowadzić egzekucję z majątku prywatnego wspólników dopiero wtedy, gdy niemożliwa będzie egzekucja z majątku spółki – odpowiedzialność subsydiarna.

Kiedy warto prowadzić biznes jako spółka jawna? Kolejny przykład mojego klienta

Trzech wspólników prowadziło spółkę cywilną, ale w pewnym momencie uznali, że taka forma prowadzonego biznesu nie jest dla nich komfortowa, nie daje pewności, co stałoby się ze spółką w przypadku ich śmierci. Obawiali się też o majątek prywatny. Ale – no właśnie, zawsze jest jakieś ale. Wspólnicy nie chcieli przechodzić na pełną księgowość. Postanowiliśmy więc przekształcić dotychczasową spółkę cywilną w spółkę jawną. Oczywiście na początku drogi uregulowaliśmy sprawy spadkowe (wdrożone testamenty), wspólnicy zawarli polisy na wypadek śmierci, aby zabezpieczyć pieniądz na spłatę spadkobierców oraz wychodzącego za życia ze spółki wspólnika. Następnie nastąpiło przekształcenie spółki cywilnej w spółkę jawną, co uregulowane jest w Kodeksie Spółek Handlowych – art. 26  § 4.

Spółka, o której mowa w art. 860 Kodeksu cywilnego (spółka cywilna), może być przekształcona w spółkę jawną […]

Przekształcona spółka jawna posługuje się numerem NIP i REGON spółki cywilnej, przeszły na nią podpisane wcześniej ze spółką cywilną umowy z kontrahentami czy bankami.

Spółka partnerska

Spółka partnerska jest osobową spółką prawa handlowego przeznaczoną do prowadzenia działalności przez osoby wykonujące wolne zawody w spółce prowadzącej przedsiębiorstwo pod własną firmą. Jako spółka osobowa nie posiada osobowości prawnej, jest jednak wyposażona w zdolność do czynności prawnych, co nadaje jej statut uczestnika obrotu gospodarczego – podobnie jak spółka jawna.

W spółce partnerskiej wspólnicy są określani mianem partnerów, którymi mogą być tylko osoby fizyczne mające uprawnienia do wykonywania wolnego zawodu. Szerzej o tym w art. 88 Kodeksu spółek handlowych.

Partnerami w spółce mogą być osoby uprawnione do wykonywania następujących zawodów: adwokata, aptekarza, architekta, inżyniera budownictwa, biegłego rewidenta, brokera ubezpieczeniowego, doradcy podatkowego, maklera papierów wartościowych, doradcy inwestycyjnego, księgowego, lekarza, lekarza dentysty, lekarza weterynarii, notariusza, pielęgniarki, położnej, radcy prawnego, rzecznika patentowego, rzeczoznawcy majątkowego i tłumacza przysięgłego.

Czym się różni spółka partnerska od spółki jawnej? Oprócz kwestii wspólników (partnerów w spółce partnerskiej) również odpowiedzialnością. Odpowiedzialność za zobowiązania w spółce partnerskiej jest rozgraniczona pomiędzy poszczególnych partnerów, o czym mówi art. 95 Kodeksu spółek handlowych § 1.

Partner nie ponosi odpowiedzialności za zobowiązania spółki powstałe w związku z wykonywaniem przez pozostałych partnerów wolnego zawodu w spółce, jak również za zobowiązania spółki będące następstwem działań lub zaniechań osób zatrudnionych przez spółkę na podstawie umowy o pracę lub innego stosunku prawnego, które podlegały kierownictwu innego partnera przy świadczeniu usług związanych z przedmiotem działalności spółki.

I znowu przykład zastosowania spółki partnerskiej w praktyce – moi klienci, a dokładniej klientki, z Częstochowy.

Dwie wspólniczki – dentystki – założyły spółkę cywilną. Pamiętamy, że w s.c. odpowiadają za zobowiązania wspólnie i całym majątkiem – spółki oraz prywatnym, niekoniecznie w tej kolejności. W trakcie prowadzenia działalności jedna ze wspólniczek zauważyła, że druga z pań pracuje „na mniejszym poziomie zaangażowania i staranności”, co przy często skomplikowanych i drogich zabiegach może się skończyć roszczeniem odszkodowawczym w stosunku do spółki. Aby tego uniknąć zaproponowałem przekształcenie spółki cywilnej w spółkę partnerską, gdzie każdy ze wspólników (już teraz partnerów) ponosi odpowiedzialność tylko za swoje działania.

Podsumowanie

Omówiłem pokrótce trzy spółki, które z jednej strony pozwolą na unieśmiertelnienie naszego biznesu (przy odpowiednich zapisach umownych), a z drugiej nie wymagają prowadzenia pełnej księgowości. Gdybym miał przeprowadzić ranking opisanych spółek, to zdecydowanym liderem będzie spółka jawna (oraz partnerska, ale tylko dla wybranych zawodów). Zdecydowanie najmniej korzystną formą jest spółka cywilna. Ale, podobnie jak w poprzednim artykule, w którym odnosiłem się do zarządu sukcesyjnego, w stosunku do którego nie jestem hurraoptymistą, uważam, że czasami wystarczy założenie spółki cywilnej i prowadzenie biznesu w takiej formie – kiedy biznes jest mały, prowadzą go co najmniej dwie osoby, nie ma większych zagrożeń zewnętrznych, nie ma następców.

Za tydzień odniosę się do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i spółki komandytowej jako spółek z pełną księgowością niezależnie od wykazywanego obrotu.

Chętnie podzielę się moim doświadczeniem prawnika sukcesyjnego w przypadku prowadzonych przez was biznesów – zachęcam do kontaktu.

Autorem materiału jest Wojciech Łągiewka - prawnik sukcesyjny, praktyk, od lat specjalizujący się w działaniach przekształceniowych, regulacji spraw spadkowych, zabezpieczeniach finansowych. Współpracuje z izbami gospodarczymi, izbami lekarskimi, kancelariami doradców podatkowych. 
Jeśli chcesz skontaktować się z Wojciechem wyślij e-mail na adres wojciech.lagiewka@protecta.pl.
Udostępnij
Leave a comment

Dodaj komentarz

- REKLAMA -