Krajowy Rejestr Długów dokonał analizy, z której wynika, że na dzień 11 lipca, na 416 spółek notowanych na warszawskim parkiecie, 64 z nich widnieje jako dłużnicy w biurze informacji gospodarczej. Oznacza to, że ponad 15 proc. spółek boryka z problemami związanymi z płynnością finansową. Najwięcej dłużników jest wśród branży budowlanej i producentów.
Krajowy Rejestr Długów ponownie przeanalizował krajowe spółki z Giełdy Papierów Wartościowych. 15 proc. z nich to dłużnicy notowani w KRD. Wzrosła zarówno liczba zadłużonych spółek, jak i wartość samego zadłużenia – zaznaczono w komunikacie.
Dane te są tym bardziej niepokojące w porównaniu z adekwatną analizą z maja 2018 roku. Wówczas spółek poddanych analizie było o 11 więcej, czyli 427, z czego liczba zadłużonych wynosiła 57. Oznacza to, że w ciągu niewiele ponad roku odsetek spółek giełdowych z długami wzrósł o 2 p.p. Wzrosło także ich łączne zadłużenie – z 37,88 mln zł do 42,6 mln zł. Zadłużone spółki giełdowe mają w sumie 941 zobowiązań wobec 222 wierzycieli. Wśród nich nie ma tegorocznych debiutantów.
Rekordowi dłużnicy na GPW wg branż:
- 23 proc. dłużników giełdowych – budownictwo;
- 17 proc.- producenci;
- 14 proc. – firmy finansowe.
Rekordowe zadłużenia na GPW wg branż:
- 16,4 mln zł – branża budowlana;
- 11,5 mln zł – handel z długiem;
- 5,4 mln zł – branża technologiczna.
Wartość rynkowa wszystkich zadłużonych spółek to blisko 122 mld zł. 20 z nich to firmy, których wycena nie przekracza 10 mln zł. Kolejna dwudziestka to firmy z przedziału od 10 do 100 mln zł. Wartość 11 spółek lokuje się między 100 mln zł a 1 mld zł. Reszta, czyli 13 to spółki wyceniane powyżej 1 mld zł – napisano w komunikacie.
Lokowanie budowlanki na czele dłużników nie zaskakuje, do czego przyzwyczaiły nas już zarówno cykliczne raporty o zadłużeniu, jak i cykliczne badania subiektywnej oceny sytuacji finansowej przez same firmy – powiedział cytowany w komunikacie prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki.
Na tak słaby wynik składają się przede wszystkim wydłużone i ciągnące się terminy płatności dokonywanych przez klientów
Obecnie czeka ona na zapłatę 5 miesięcy i 5 dni. Tymczasem opóźnienia w płatnościach na jednym poziomie automatycznie powodują opóźnienia w płatnościach na niższych szczeblach. Ta właśnie struktura licznych podwykonawców sprawia, że w budowlance najszybciej mnożą się zatory płatnicze, które stanowią największą barierę w działalności firm i są główną przyczyną utraty płynności finansowej – ocenił Łącki.