Okres pandemii i wymagania z nią związane spowodowały, że firmy sektora zdrowotnego, które wcześniej zainwestowały w innowacyjne rozwiązania, w znacznie większym stopniu skorzystały na digitalizacji napędzającej wszystkie etapy funkcjonowania całej branży. Z kolei nowe podmioty często od samego początku działania przyjmowały przede wszystkim cyfrowy model pracy. Z raportu firmy doradczej Deloitte 2022 Global Life Sciences Outlook. Digitalization at scale: Delivering on the promise of science wynika, że branża life sciences będzie kontynuować długoterminowe inwestycje w obszarze cyfrowym, wychodząc naprzeciw ewoluującym oczekiwaniom konsumentów i nowym standardom dotyczącym kwestii środowiskowych.
Raport Deloitte 2022 Global Life Sciences Outlook. Digitalization at scale: Delivering on the promise of science pokazuje, że chociaż w minionym roku oceny kondycji sektora life sciences i jego segmentów (farmaceutycznego, biotechnologicznego oraz technologii medycznych) bardzo zmieniały się w czasie, podstawowe wyniki i perspektywy dalszego rozwoju są dla niego bardzo pozytywne. Zdaniem ekspertów branża pozostaje przede wszystkim odporna na te skutki pandemii, których początkowo najbardziej się obawiano, dotyczące np. spowolnienia realizacji badań. Dalszy rozwój tego sektora będzie też napędzać elastyczne podejście przedsiębiorstw i stale podejmowane działania dostosowujące do zmieniających się okoliczności.
Rzeczywistość sektora staje się cyfrowa
Niedawny raport Deloitte i Fortune pokazuje, że 77 proc. dyrektorów generalnych z 15 branż twierdzi, że kryzys COVID-19 przyspieszył cyfrową transformację i w tym zakresie zarządzający wykazują się silnym optymizmem co do nadchodzącego roku. Wyznaczanie bardziej długoterminowych strategicznych celów digitalizacyjnych, a także coraz powszechniejszy dostęp do wielu innowacyjnych narzędzi do gromadzenia i analizowania danych powoduje, że także sektor life sciences powinien zacząć stosować narzędzia cyfrowe na dużą skalę.
– To znacząca zmiana w biznesowej filozofii przedsiębiorstw branży ochrony zdrowia – przejście od podejmowania doraźnych cyfrowych aktywności do stania się podmiotem w pełni cyfrowym. Brak spójnej wizji powoduje uruchamianie nieefektywnych działań ad hoc. Bycie cyfrowym oznacza zaprojektowanie i wdrożenie strategii cyfrowej, i w następstwie konsekwentne włączenie jej do DNA organizacji. W praktyce sprowadza się to do planowego budowania sprawności i elastyczności operacyjnej, automatyzacji, integracji danych i umiejętności analitycznych – mówi Paweł Kuśmierowski, partner associate, Life Sciences & Health Care Poland, Deloitte Digital.
O dynamice sektora decyduje też konieczność mierzenia się dużych graczy, od dawna funkcjonujących na rynku ze zdecydowanie mniejszymi, ale niezwykle prężnie rozwijającymi się start-upami. Te nowe podmioty, z założenia w pełni cyfrowe we wszystkich obszarach swojej działalności, nie są powiązane ze starszymi systemami, przyświeca im zupełnie inna filozofia biznesowego myślenia i to pozwala im na zdecydowanie bardziej elastyczne podejście.
Pacjent w centrum systemów zdrowotnych
Cyfrowa medycyna i cyfrowa terapie oferują możliwość tworzenia bardziej spersonalizowanych doświadczeń i nowych sposobów na efektywne dotarcie do pacjentów. Zdaniem ekspertów Deloitte planowane w nadchodzącym roku większe inwestycje w rozwiązania cyfrowe pozwolą firmom zajmującym się naukami przyrodniczymi i technologiami medycznymi na skupienie się na bardziej dopasowanym wsparciu pacjentów. Innowacyjność w pandemii umożliwiła szybkie zmiany umiejscawiające pacjentów w centrum działań branży. W ciągu ostatnich dwóch lat mobilizacja do współpracy między interesariuszami sektora zdrowotnego była bezprecedensowa – wszystko w interesie pacjentów.
– Zorientowanie na pacjentów to coś więcej niż tylko zapewnienie dobrej jakości opieki. Oznacza to uczynienie z nich partnerów, którzy znajdują się w centrum decyzji dotyczących opieki zdrowotnej. Koncepcja ta nie jest nowa, ale jej znaczenie ciągle rośnie. Już teraz widzimy, jak bardzo wzrosła komunikacja pacjentów z ośrodkami badawczymi, instytucjami finansowymi oraz dostawcami usług i rozwiązań. Ich wkład w toczące się projekty jest coraz bardziej wyrafinowany i rozpowszechniony. Takie efektywne pozycjonowanie pacjentów pozostaje jednak wyzwaniem do opanowania – mówi Paweł Kuśmierowski.
Według niedawnego badania przeprowadzonego przez Deloitte, kadra kierownicza branży life sciences oczekuje, że produkty medycyny cyfrowej staną się strategicznym priorytetem dla ich firm. Pandemia pomogła stworzyć bardziej zorientowane na pacjenta kanały. W szczególności technologie cyfrowe zostały przyjęte na całym świecie, a telemedycyna stała się szeroko dostępna. Współpraca z systemami opieki zdrowotnej umożliwia wgląd w dane, a pacjenci przejmują większą kontrolę nad troską o swoje zdrowie. Co więcej, firmy farmaceutyczne zaczynają dostosowywać swoje decyzje biznesowe, odzwierciedlając potrzeby pacjentów, a jednocześnie rośnie znaczenie podmiotów zajmujących się technologią zdrowotną i innymi ekosystemami. W szczególności terapie cyfrowe zaczynają wpływać na wyniki pacjentów i wykazują walidację kliniczną.
– Potencjał oszczędności, jaki niesie ze sobą cyfryzacja procesów wynajdywania nowych leków i ich badań klinicznych przekłada się także na rozwój technologii informatycznych w tym zakresie. Dotyczy to zarówno narzędzi analizy danych, umiejętność korzystania z danych uzyskanych w codziennej praktyce lekarskiej (RWE), terapii cyfrowych, czy automatyzacji procesów. Doświadczenia zdobyte w branży dzięki projektom dotyczącym COVID-19 stanowią dodatkowy czynnik, który wpłynął na skracanie cyklu rozwoju wszystkich terapii i na wzrost rentowności firm biotechnologicznych z innowacji – według Deloitte jest on najwyższy od 2015 roku – mówi Paweł Kuśmierowski.
Branża zdrowotna pod lupą środowiskową
Według raportu Deloitte kwestie z obszaru ESG (środowisko, społeczeństwo i zarządzanie) pozostaną w centrum uwagi w 2022 r., ponieważ także firmy branży life sciences będą musiały stawić czoła zmieniającym się wytycznym w zakresie ujawnień i nowym globalnym standardom raportowania. W nadchodzącym roku od liderów sektora oczekuje się skupienia się na istotnych dla nich czynnikach środowiskowych, takich jak dostęp do leków i ich ceny, zrównoważone podejście do zagadnień klimatycznych, kwestie równości i różnorodności.
– Kwestie środowiskowe, społeczne i te związane z zarządzaniem coraz mocniej się łączą. Na przykład uczynienie leków bardziej zrównoważonymi chroni środowisko. W rezultacie coraz więcej firm zdaje sobie sprawę, że cele ESG i cele biznesowe są ze sobą nierozerwalnie związane. Można więc oczekiwać, że firmy sektora zdrowotnego będą musiały skupić się na tych czynnikach, które najsilniej na nie wpływają, tym bardziej, że inwestorzy, partnerzy, społeczności, klienci i pracownicy coraz częściej przyglądają się, kogo wspierają – mówi Julia Patorska, partner associate, ekspertka w obszarze analiz ekonomicznych i środowiskowych w Deloitte.
W obszarze zrównoważonego rozwoju i ograniczenia marnotrawstwa branża ma sporo do zrobienia. Dla przykładu, przemysł biofarmaceutyczny produkuje rocznie ogromne ilości leków, a wiele z nich nigdy nie jest używanych. Same niedoskonałości chłodniczych łańcuchów dostaw powodują roczne straty w wysokości 37 mld dol. Co więcej, okres przydatności nadany lekowi jest zwykle oparty na informacjach dostępnych podczas procesu zatwierdzania. W rzeczywistości zanim preparat przestanie być skuteczny może minąć dwa razy więcej czasu.
Obszarem o rosnącym znaczeniu w zakresie ESG są też zagadnienia równości i braku wykluczenia. Oczekuje się, że w 2022 r. firmy będą musiały zmierzyć się z ciągłą presją zewnętrzną ze strony inwestorów instytucjonalnych, aktywnych akcjonariuszy, potencjalnych pracowników i klientów, aby zwiększyć reprezentację kobiet w zarządach przedsiębiorstw, na stanowiskach kierowniczych oraz w kierownictwie wykonawczym, a także wyrównać wynagrodzenia i mobilność.