Polska atrakcyjnym miejscem do inwestowania

Klaudia Ciesielska
Klaudia Ciesielska - Redaktor prowadzący Brandsit
7 min

Polska gospodarka po raz ostatni doświadczyła recesji w 1991 r., kiedy PKB spadł o 7 proc. w ujęciu rocznym. To jeden z najdłuższych okresów nieprzerwanego wzrostu gospodarczego na świecie przy jednoczesnym osiągnięciu wysokiego poziomu stabilności. Dobra passa skutkowała m.in. napływem inwestycji zagranicznych.

Jak wynika z raportu „Inwestycje w Polsce. Niewyczerpany potencjał”, przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte we współpracy z Polsko-Niemiecką Izbą Przemysłowo-Handlową, niemieccy przedsiębiorcy – którzy stanowią największą grupę inwestorów zagranicznych w Polsce – doceniają kwalifikacje, produktywność i motywację pracowników, a także jakość i dostępność lokalnych poddostawców. Potencjał Polski pod względem atrakcyjności inwestycyjnej jest nadal bardzo duży. Potwierdza to fakt, że wielkość kapitału przypadająca na pracownika jest u nas nawet cztery razy niższa niż w krajach wysokorozwiniętych i dwa razy niższa niż w Czechach. Według prognoz szczególnym zainteresowaniem inwestorów cieszyć się będzie przetwórstwo przemysłowe, jak również sektor nowoczesnych usług dla biznesu.

Polska gospodarka rozwija się nieprzerwanie od 26 lat, co jest rekordem wśród krajów Unii Europejskiej. Na dodatek jest to rozwój dynamiczny – w ostatnich dwudziestu latach PKB per capita (według parytetu siły nabywczej) rósł w średnim tempie 6 proc. rocznie. To najlepszy wynik w regionie Europy Środkowej. Polska, w porównaniu z innymi krajami, w niewielkim stopniu odczuła skutki światowego kryzysu finansowego oraz kryzysu zadłużeniowego w strefie euro. Wielkość rynku wewnętrznego była czynnikiem stabilizującym, ale mniej istotnym niż odpowiedzialna polityka monetarna, sprawny nadzór nad rynkiem finansowym i elastyczny kurs walutowy. Wsparciem dla koniunktury była także obniżka podatków w latach 2007-2008 i napływ funduszy UE.

Wskaźniki ekonomiczne sprzyjają Polsce

Głównym czynnikiem dynamicznego i stabilnego rozwoju Polski są inwestycje i napływający kapitał. W latach 2010-2015 ich udział w tworzeniu PKB Polski był znacząco wyższy niż w innych krajach Europy Środkowej. Wyjątkiem pod tym względem była Bułgaria.

Według większości indeksów mierzących konkurencyjność gospodarczą i rozwój społeczny, Polska ustępuje w regionie jedynie Czechom. Wynika to z faktu, że nasz południowy sąsiad ma wiele cech dojrzałej i uprzemysłowionej gospodarki. Czesi mogą się pochwalić najniższym w regionie poziomem ryzyka inwestycyjnego, ale w porównaniu z Polską mają dwukrotnie niższą dynamikę wzrostu PKB (średnio 1,5 proc. w latach 2010-2015). Z kolei w porównaniu do Bułgarii i Rumunii, Polska osiąga znacznie lepsze oceny w zakresie jakości instytucji, regulacji i rozwoju społecznego.

- Advertisement -

Innowacje zwiększą produktywność Polski

Potencjałowi siódmej największej gospodarki UE, którą jest Polska, wciąż jednak daleko do wyczerpania. Ważnym powodem jest niższa produktywność niż w wysokorozwiniętych krajach UE oraz w dalszym ciągu niewielki zasób kapitału. W ostatnich dwudziestu latach Polska osiągnęła około dwukrotny wzrost wartości kapitału przypadającego na jednego pracownika, co pozwoliło przegonić Słowację i Węgry. Mimo to wciąż nasycenie kapitałem jest niemal dwukrotnie niższe niż w tradycyjnie uprzemysłowionych Czechach.

Liderem w przyciąganiu BIZ (Bezpośrednich Inwestycji Zagranicznych) w latach 2004-2015 była Bułgaria, ale najbardziej korzystna struktura napływającego kapitału wystąpiła w Czechach, w Polsce i na Słowacji. Relatywnie niska wartość kapitału produkcyjnego w Polsce sprzyja też osiąganiu wysokich stóp zwrotu z podjętych inwestycji.

Produktywność Polski może się poprawić m.in. poprzez import innowacyjnych technologii, know-how oraz poprawę efektywności rynków i sektora publicznego.

Więcej robotyzacji i automatyzacji

Jak dodaje, o ile na 10 tys. pracowników zatrudnionych w sektorze produkcyjnym w skali globalnej przypada średnio 69 robotów przemysłowych, o tyle w Polsce wskaźnik ten wynosił w 2015 r. ok. 28 robotów na 10 tys. zatrudnionych. W porównaniu do innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej to wciąż niewiele, bo w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech wskaźnik ten sięgał w tym samym czasie odpowiednio: 93, 79, 57, zaś w Niemczech ponad 301.

Przetwórstwo przemysłowe i usługi dla biznesu – te branże interesują inwestorów

Zdaniem inwestorów niemieckich uczestniczących w badaniu Deloitte, jednym z priorytetów rządu powinno być przełamanie barier dzielących naukę od gospodarki. Zwracają uwagę, że pomimo oczywistych korzyści związanych z rozwojem branży BPO/SSC, bez odpowiednich reform nie uda się przyciągnąć bardziej zaawansowanych usług biznesowych, a także centrów B+R. Nadzieją w przyciąganiu tego typu inwestycji mogą być natomiast polskie startupy. Nie brakuje również głosów, że bardziej „tradycyjne” branże, jak np. produkcja żywności i napojów czy handel detaliczny wciąż mają w Polsce potencjał. Wynika to m.in. z wysokich aspiracji i potrzeb konsumpcyjnych Polaków, przy jednocześnie relatywnie niskich płacach.

Niemcy są najważniejszym krajem eksportującym kapitał do Polski w formie bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Do 2015 r. niemieckie podmioty zainwestowały w Polsce 135,9 mld zł, co odpowiada niemal jednej piątej ulokowanych BIZ. Niemal wszyscy (95,6 proc.) niemieccy inwestorzy ankietowani przez Polsko-Niemiecką Izbą Przemysłowo-Handlową zadeklarowali, że zainwestowaliby w Polsce ponownie. Niezmiennie wysoko cenią oni członkostwo Polski w UE, które zwiększa jakość i stabilność otoczenia regulacyjnego. Innymi czynnikami, które skłoniły niemieckie firmy do inwestycji w Polsce są kwalifikacje, produktywność i motywacja pracowników, a także jakość i dostępność lokalnych poddostawców.

Inwestorów niepokoi tempo zmian legislacyjnych

Inwestorzy doceniają wyniki ekonomiczne Polski, jej różnorodność możliwości inwestycyjnych i stabilność gospodarki, ale zwracają uwagę na zwiększającą się niepewność otoczenia regulacyjnego. Problemem ich zdaniem jest też poziom skomplikowania oraz sposób egzekwowania regulacji podatkowych, przy czym nie budzi ich większych zastrzeżeń sama wysokość obciążeń. – Z wypowiedzi inwestorów niemieckich obecnych od wielu lat w Polsce wynika, że ważnym czynnikiem stabilizującym jest członkostwo w Unii Europejskiej. Poza tym ramy prawne są w wielu wypadkach zbliżone do tych obowiązujących w Niemczech, dzięki czemu inwestorzy zza Odry dobrze odnajdują się w naszym kraju. Zwracają jednak uwagę, że obecnie tempo wprowadzania zmian legislacyjnych może dezorientować. Ważna ich zdaniem jest też spójność komunikacji planowanych zmian, a to nie zawsze ma miejsce. – mówi Marcin Diakonowicz, Partner Deloitte, Lider German Desk w Polsce i Europie Środkowej.

Udostępnij
Leave a comment

Dodaj komentarz

- REKLAMA -