Polskie firmy IT, aby w pełni rozwijać się i zasypać różnicę do innych krajów Unii Europejskiej, „na dziś” potrzebują 150 tys. pracowników. Tak wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Tyle też osób może dołączyć do grona ludzi dobrze zarabiających, w firmach oferujących stabilną i często ciekawą pracę. Jednak aż 42 proc. wakatów wynika z braku odpowiednich kandydatów. W sektorze IT pracuje zaledwie 15 proc. kobiet. Jednak na branżowych kursach jest ich coraz więcej i w niektórych zawodach z sektora IT stanowią nawet 75 proc. nowych pracowników.
Branża IT od lat cierpi na niedobór pracowników. Media prześcigały się w kolejnych liczbach, ale raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego rozwiewa wiele wątpliwości. Tak, polska branża cyfryzacyjna ma problem z zatrudnieniem. Według PIE braki są spore i sięgają nawet 150 tys. specjalistów. Tylu zdaniem analityków brakuje w Polsce programistów, ale też innych ekspertów z branży IT, aby udział wszystkich pracowników w Polsce był taki sam jaki jest udział specjalistów IT w liczbie pracujących w tym sektorze w całej Unii Europejskiej. Jak podkreślają autorzy badania, jest to tzw. luka aspiracyjna.
PIE rozpatrzył ten problem jeszcze z innej perspektywy – potencjału polskiej gospodarki. Wzięto pod uwagę m.in. wartość PKB, wielkość i potencjał eksportu usług IT oraz cyfryzację polskich przedsiębiorstw. Biorąc pod uwagę te czynniki, w Polsce brakuje ok. 25 tys. pracowników.
– Luka aspiracyjna jest ogromna i dodatkowo szkodliwa dla całej polskiej gospodarki. Z danych wskazanych przez PIE wynika bowiem, że aż ok. 150 tys. osób może zarabiać znacznie więcej niż dotychczas, pracować w stabilnych warunkach i w firmach, które żeby przyciągnąć kandydatów, odznaczają się – co do zasady – wysoką kulturą organizacji, którą nieco trywialnie nazywamy „atmosferą w pracy”. Gdyby zasypać tę lukę, to nie ma wątpliwości, że cała polska gospodarka zyskałaby kolejny bodziec do rozwoju – podkreśla Radosław Pawlak z Symetrii UX, która organizuje m.in. bootcampy, które mają pomóc w przebranżowieniu się w kierunku UX designera.
Wakaty są, dobrych kandydatów nie ma, projekty uciekają
Rozwój firm IT utrudniają też inne czynniki, takie jak zależność naszego rynku IT od koniunktury zagranicznej i silna konkurencja w postaci międzynarodowych korporacji, które drenują rynek pracowniczy.
Konsekwencje dla polskich firm mogą być opłakane. Co piąta musiała odmówić realizacji projektu ze względu na małe zatrudnienie. Aż 60 proc. przekracza terminy, a w połowie z nich pracownicy muszą pracować po godzinach. Co najważniejsze, w Polsce występuje też luka jakościowa, którą zbadano na podstawie ankiet przeprowadzanych w 100 polskich firmach IT. Wniosek? Ok. 42 proc. wakatów bierze się z niewystarczających kompetencji kandydatów, a aż 85 proc. firm zgłasza braki kadrowe.
Przedsiębiorstwa specjalizujące się w IT zaznaczają jednak, że borykają się z wciąż za małą zgłoszeń. Problemem są też zbyt wysokie oczekiwania finansowe.
– Firmy IT potrzebują przede wszystkim specjalistów. Liderów, którzy swoim doświadczeniem poprowadzą zespół, ale też przekażą wiedzę. Co ciekawe w raporcie PIE wskazano, że kierunki studiów wprost związane z cyfryzacją cieszą się mniejszą popularnością niż kilka lat temu. Wbrew pozorom jest to po prostu urealnienie sytuacji, w której kiedyś każdy uniwersytet chciał mieć kierunek IT, bo miał z tego tytułu finansowanie z UE. Z drugiej strony jest to odpowiedź na zapotrzebowanie rynku. Firmy IT nie szukają pracowników z ogólną wiedzą cyfrową, która serwowana jest na uczelniach, ale specjalistów z wąskich dziedzin, którzy bardzo często na własną rękę zdobywają umiejętności – podkreśla Radosław Pawlak z Symetrii UX.
Emigrantki uratują branżę?
W raporcie PIE zaznaczono też, że aż 65 proc. firm zatrudnia cudzoziemców, głównie ze Wschodu, a od stycznia do lipca 2022 r. blisko 23 proc. z nich zgłosiło nowych pracowników z Białorusi lub Ukrainy. Przedsiębiorstwa z sektora IT przekonują, że mają oni podobne kwalifikacje oraz niższe wymagania finansowe.
– Pracownicy ze Wschodu to ważna część polskiego sektora IT; dobrze, że ich mamy, ale oni w niewielkim stopniu niwelują braki. Skala migracji nadal jest niewielka, a pracownikami IT z tych krajów są głównie mężczyźni. Jak wiemy, szczególnie z Ukrainy tylko nieliczni mężczyźni mogą dziś wyjechać. Dodatkowo rynek jest silnie zinternacjonalizowany, więc nawet jeśli ktoś przyjedzie ze Wschodu, to może, mieszkając w Polsce, pracować dla firmy z innego kraju. Trzymając się tej zasady, można jednak starać się o pracowników spoza Polski, którzy niekoniecznie muszą mieszkać w naszym kraju – przekonuje Radosław Pawlak z Symetrii UX, której kursy UX/PM ukończyło już ponad 10 tys. osób.
Z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że w Polsce zatrudnionych jest 586 tys. specjalistów IT, ale tylko 15 proc. są to kobiety.
– Wciąż żywy jest fatalny mit, że praca informatyka to zadanie dla mężczyzn. Nic bardziej mylnego. Na poziomie szkoły podstawowej czy wczesnych lat licealnych widzimy przecież podobne zainteresowanie zarówno dziewczyn, jak i chłopców naukami ścisłymi czy aspektami związanymi z cyfryzacją. Polski system nie potrafi jednak tego zainteresowania odpowiednio skanalizować i wykorzystać – mówi Radosław Pawlak z Symetrii UX i dodaje: – Warto podkreślać, że firmy IT są otwarte na kobiety. Również na emigrantki, które w ostatnich miesiącach coraz chętniej zgłaszają się na szkolenia, które mogłyby pomóc im w przebranżowieniu i znalezieniu stabilnego zatrudnienia w Polsce – konkluduje Pawlak.
Co więcej, z siódmej edycji raportu „UX i Product Design w Polsce”, w którym autorzy przepytali blisko 700 osób (co, jak sami podali, stanowi „znaczną część” branży UX w Polsce), wynika, że najchętniej na zmianę branży decydują się kobiety. Świadczy o tym fakt, że blisko 75 pro. osób, które mają staż krótszy niż dwa lata w zawodzie UX designera, stanowią właśnie kobiety.